Wpis z mikrobloga

KRÓTKA LISTA, czyli najprostsza i najskuteczniejsza (dla mnie) technika codziennej produktywności.

Tl;dr (nie omijaj tego fragmentu)
Weź małą karteczkę i spisz na niej 1-5 kluczowych zadań do wykonania danego dnia. Wykonaj zadania jeden po drugim, aż skończysz. Dopiero wtedy możesz się zająć innymi sprawami. Zadania ułóż i egzekwuj zgodnie z regułami opisanymi dalej.

Zanim zacząłem stosować tę metodę próbowałem różnych z reguły rozbudowanych i wymagających sposobów zarządzania czasem i podnoszenia produktywności. Skutki były różne z reguły pozytywne na początku, później problem rodziło utrzymanie danego sposobu. Do tego dochodzi kwestia pracy poświęconej na utrzymanie systemu. Nie chcę przy tym stworzyć wrażenia, że złożone systemy jak np. GTD nie mogą być skuteczne. Po prostu mi nie udało się ich wdrożyć, tak aby wykorzystać pełnię potencjału. Oprócz tego, kiedy zacznie się wypadać z systemu ciężko do niego wrócić, ze względu na ilość pracy, którą trzeba włożyć w ponowne wdrożenie.

Metoda, którą tutaj opisuje, jest mało-skomplikowana, jednak wymaga dość rygorystycznego zastosowania. Ze względu na mały stopień skomplikowania jej utrzymanie jest łatwiejsze.

Reguły:
1. Stwórz listę przed rozpoczęciem pracy, rano lub wieczorem dzień wcześniej.
2. Zadania powinny być konkretne, możliwe do szybkiego wykonania.
3. Nie wpychaj wielu zadań pod jedną pozycję, a tym bardziej projektów. Jeśli zadanie jest złożone, rozbij je na kilka, ale pilnuj limitu 5 pozycji.
4. Jeśli uważasz, że masz więcej do zrobienia i nie dasz rady zmieścić się w 5 pozycjach, wpisz 5 najważniejszych zadań na krótką listę, a pozostałe w innym miejscu. Możesz do nich przejść dopiero jak wykonasz te 5.
5. Nie modyfikuj listy w ciągu dnia.

6. Nie oszukuj sam siebie wpisując przyjemne i łatwe rzeczy. Wpisz te najważniejsze.

Wskazówki we wdrożeniu:
-5 to maksymalny limit Możesz zacząć  od wypisania 1 zadania.
-Postaw poprzeczkę nisko. Wpisz MNIEJ niż wydaje Ci się, że dasz radę zrobić.
-Spis listę na małej papierowej kartce, unikniesz próby upchnięcia zbyt wielu spraw i dopisywania kolejnych.

Przykładowa lista:
1. Zadzwonić do urzędu z pytaniem o wyniki konkursu.
2. Wysłać Jerzemu listę produktów do których ma przygotować opis.
3. Wypisać listę informacji które powinny znaleźć się na ulotce (ok 5-8).
4. Napisać do Michaliny na mesangerze pytanie o możliwość zaprojektowania ulotki i wycenę.

Moje doświadczenie:
Jest to najskuteczniejsza metoda jaką znam. Wynika to przede wszystkim z tego, że jej używam. Korzystam z niej od około 8 lat każdego dnia roboczego. Wyjątków było kilka, może kilkanaście. Nie zawsze dobrze przygotuję listę. Czasem podejdę do tego zbyt ambitnie albo uniknę jakiegoś tematu który powinienem zrobić. To się mści, ale łatwo następnego dnia zacząć od nowa. Nadspodziewanie często udaje mi się ukończyć te 5 zadań. Czasem lista jest krótsza. Te dni gdzie tak jest są z reguły bardziej udane, bo robię te ważniejsze rzeczy. Wydaje się, że 5 załatwionych spraw jednego dnia to niewiele. Ale 1000 spraw załatwionych w ciągu roku to już coś.

Zachęcam do spróbowania. Będę bardzo wdzięczny jeśli napiszecie mi jak Wam poszła próba. Piszcie w komentarzu lub na pw. Jeśli potrzebujecie wsparcia lub wskazówek, chętnie pomogę w miarę swoich możliwości.

Kolejna część i inne wpisy o podobnej tematyce będą oznaczone tagiem:
#piszetomek

#gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #rozwojosobisty #motywacja #produktywnosc
TomekSteplowski - KRÓTKA LISTA, czyli najprostsza i najskuteczniejsza (dla mnie) tech...

źródło: comment_1612969949K3jN57ZB2y6fxqR8LKY57N.jpg

Pobierz
  • 14
@Xonar:prowadze firmę zajmującą się importem z Chin. Oprócz tego w mniejszym zakresie zajmuje się wynajmem nieruchomosci swoich i rodziny.

Z reguły wpisuje na krótka listę rzeczy zawodowe. Domowe wpisuje tylko wtedy kiedy są krytyczne albo chce przezwyciężyć prokrastynację w tym zakresie.
@michal-suski: Bardzo cenie sobie Cala Newporta. Pisałem też o jego książce. O modyfikowaniu planu dnia mówi on w kontekście metody blokowego planowania czasu. Jest to zupełnie inne podejście niż tutaj opisane i dużo trudniejsze we wdrożeniu. Podaje on ścisłe reguły, kiedy można plan zmodyfikować. Ma to sens w przypadku stosowania metody, której paradygmatem jest maksymalne wyciśnięcie czasu, który masz. Tutaj przedstawiam inne podejście tj. zrobienie co najmniej tego co najważniejsze. Jeżeli
@TomekSteplowski: Super wpis. Dzieki.

Ja wyszedłem od GTD, ale uprosciłem narzędzia i dostosowalem do siebie przez ponad 10 lat. Dziennie też używam shortlist, ale dodatkowo utrzymuje i aktualizuje cele tygodniowe, miesięcznie i kwartalne.

Same shortlisty maja dla mnie kilka ryzyk o ktorych warto pamietac:
- skupiają mnie na zadaniu a nie na celu
- trace big picture i zamiast wykonywać zadanie najbardziej zyskowne wykonuje najbardziej dostepne
- naduzywam w nich zadan
@KkaskaderMike: Dzięki za komentarz. Dzienna lista zadań nie jest jedynym narzędziem z którego korzystam. Ale jest podstawowym. Jak wszystko się wali to zostaje ona :) Przez dłuższy czas podważałem sens długoterminowego planowania (bo właśnie nigdy mi nie wychodziło), ale ostatnio solidne postawienie sobie celów rocznych wraz z systemem rewizji tygodniowych i miesięcznych poszło dobrze. W styczniu posunąłem sprawy bardziej do przodu niż przez poprzedni rok.

Te zagrożenia, których piszesz oczywiście istnieją,
@TomekSteplowski: zgadzam sie. Dlatego to takie świetne narzedzie.

Co do długoterminowego planowania to zacytuje mojego nauczyciela ze szkoły: w biznesie równie ważne jak to co robisz jest to czego nie robisz. To jedna z najważniejszych rzeczy ktorych sie od niego nauczyłem.

Zadan jest zawsze więcej niz zasobow a duze zwroty przynoszą najczęściej pojedyncze. I sztuka by wybrać i zrealizować te właściwe. To wg mnie klucz do dużego wzrostu firmy/zycia.