Wpis z mikrobloga

W nawiązaniu do tego wpisu #szkola #nauczyciele. Nie wiem, czy ten dzieciak chciał być kreatywny, utrzeć nosa nauczycielce, czy po prostu tym razem mu nie wyszło, ale uważam że historia dowodzi też niskiego poziomu edukacji. Nauczycielka nieprecyzyjnie sformułowała pytanie, a jak znalazła się luka to jej odpowiedzią było "nie pyskuj". Sam pamiętam kilka podobnych historii z okresu pierwszych klas podstawówki u siebie podobnych:
1. "Kartkówka": wypisz dni tygodnia. Wypisałem wszystkie, ale w przypadkowej kolejności (bo taki miałem kaprys, bo zadanie tego nie zabraniało). Rezultat: Zadanie nie zaliczone. Chyba pyskowalem i skończyło się wizytą u rodziców.
2. "Kartkówka": Wypisz wyrazy z z rodziny. I padło słowo kot, by dopisać do niego wyrazy typu Kotek, Koci itd. Przy czym padła definicja: Wyrazy ze wspólnej rodziny to takie, które mają część wspólna. Co napisał Szloch: kotlet (a bo czemu nie? Trololo. Mieści się w definicji (rezultat mniej więcej podobny).

Wnioski: Nie oceniajcie gówniana za szybko, że debil. Może to mały troll, który chciał wytknąć nauczycielce nieprecyzyjne pytanie. Nie wiem tego, wy też nie.

Szloch - W nawiązaniu do tego wpisu #szkola #nauczyciele. Nie wiem, czy ten dzieciak ...

źródło: comment_16129866379uD1cqxD5QTQCHzu7Zk4hv.jpg

Pobierz
  • 5
Sir Ernest Rutherford, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki i przewodniczący Royal Academy, opowiedział kiedyś następującą historię:

Pewnego dnia zatelefonował do mnie pewien kolega. Właśnie miał oblać jednego ze swoich studentów za błędną odpowiedź na pytanie z fizyki, lecz tamten upierał się, że powinien dostać maksymalną ilość punktów. Obydwaj zgodzili się, aby tę kwestię rozstrzygnął niezależny sędzia i wybrano do tego celu mnie.

Czytam więc pytanie egzaminacyjne: „Wykaż, w jaki sposób można