Wpis z mikrobloga

Dam wam protip, który działa i sam testowałem kilkukrotnie.
Jak #jehowi #swiadkowiejehowy przyjdą was nękać w waszym mieszkaniu to udajecie, ze znacie jedna z osób po czym mówisz do tej osoby, że przecież wie o twoim niedawnym odejściu i w ogole bojkotowaniu ich nauczań bo są fałszywe i zakłamane - musicie być przekonujący. Na koniec mówiąc bezpośrednio do tej osoby która jest waszym celem, żeby w końcu was odwiedziła jak ostatnio i nie udawała, ze cię nie zna bo nawet pomagała ci wyjść z tej sekty ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Będą śmieszki na 102 i już nikt was nie odwiedzi ponownie xD

#takaprawda #takbylo #heheszki

Kiedyś #!$%@? taka maniane czytając wcześniej, ze oni maja jakoś kategoryczny zakaz przebywania i kontaktu z osobami które odeszły od ich społeczności, ale nie wiem na ile to prawda, chociaż zakłopotanie jakiemu towarzyszyła ta rozmowa osoby do której mówiłem na ty było zabawne XDD

  • 44
@Megawonsz_dziewienc: Ja miałem tez przeboje z Jehowymi. Nawet tu kiedyś opowiadałem: najpierw powiedziałem, że w zasadzie jestem zainteresowany, ale muszę wiedzieć co mają do zaproponowania. Oczywiście bezpośrednio mówiłem o gratyfikacji finansowej, bo "słyszałem, że pomagają swoim, a ja dziecko muszę utrzymać itp.". Poszli. O dziwo za jakiś czas dzwoni żona i mówi: "Twoi znajomi przyszli z propozycją( ͡° ͜ʖ ͡°)". Umówiłem ich następnego dnia i właśnie udawałem,
@Oline: A ty co, jechowy? Do wszystkich innych bym był „uczciwy” i mówił prawdę, ale nie do tych domokrążców, którzy nie rozumieją słowa „nie”. Z reszta sami jechowcy kłamią już na wstępie mówiąc o czymś co nie istnieje i przekonując do jakiegoś końca świata, który miał być już wielokrotnie xD

@kiszczak: XDDDD beka z nich dożywotnia
@Megawonsz_dziewienc: trolling is an art xD i tak, to prawda, nie wolno im się nawet przywitać z kimś, kto nie jest już jehowym. Ja, gdy spotykam na ulicy ludzi, z którymi byłam w zborze, to kulturalnie im mówię "dzień dobry", bo bez przesady, w końcu nie będę żałośnie udawać, że ich nie znam, znam ich bardziej, niż moich sąsiadów, z którymi też się przecież witam ¯\_(ツ)_/¯ niektórzy krzywo patrzą i nie
@Megawonsz_dziewienc: nie, pary są różne. Umawiają się ze sobą do tzw "służby", czyli na łażenie po domach. Jest też, znaczy była, zanim był covid, organizowana "służba grupowa", gdzie w ileś osób się idzie na dany teren należący do zboru ("parafii") i generalnie pary się wymieniają. Zdarza się, że ktoś się umawia do służby z kimś z innego zboru, ale zazwyczaj tak jest, jak są ze sobą w związku, albo jak się
@kiszczak: Oo za czasów podstawówki miałem fajnego kolege, który mieszkał u dziadków bo miał szkole pod nosem dzięki temu, tylko problem w tym, ze dziadkowie to świadkowie jechowy byli. Ale na początku to wydawało się spoko, bo mnie często zapraszali na obiad, ogólnie sporo osób zawsze było i atmosfera jak na spotkaniu rodzinnym. Tylko rodzice jak się dowiedzieli to zabronili mi kontaktu ¯_(ツ)_/¯
Później z biegiem lat ogarnalem, ze chcieli mnie