Wpis z mikrobloga

Witam. Przez swoich szefów zgłupiałem i proszę o odpowiedź, bo może ja czegoś nie rozumiem.... chodzi o szkic graniczny do podziału. Działka "nieliczona". Jest to podział rolny, wydzielana działka będzie miała mniej niż 33% całej pow.. I teraz ja robię, że wskazuje jak liczyłem istniejące punkty graniczne(np. od osnowy do osnowy, itp.) i opisuję czołówkami tylko granice, których "dochodzą projektowane granice podziału" . Ich zdaniem dobrze to zrobiłem, ale jeszcze muszę pokazywać czołówki z materiałów archiwalnych CAŁEJ DZIAŁKI, oczywiście nie obliczać, ale pokazać same czołówki ...... Ale po co? jak ja nie analizuję innych granic, tylko te co "dochodzą projektowane granice podziału". i tylko daje numery pkt granicznych i po co mam dawać między nimi czołówki? Mógłby ktoś to wytłumaczyć? #geodezja
  • 6
@Trebron91 Bez sensu. Pokazujesz czołówki tylko na tych prostych, na których opiera się projektowana granica (bądź miary po bieżących, żeby było wiadome, że nowe punkty leżą na prostych), którą siłą rzeczy musiałem odszukać/wznowić, czy przyjąć z ewidencji. Reszty nie pokazujesz, bo po co?
@DanekRBI: @Taki_Rozgadany91: Dzięki za odpowiedzi. Po prostu sam od dawna robię podziały i chyba już zapomnieli jak się robi... ehhhhh coś im się uroiło i nawzajem się nakręcili.... powiedziałem, że to bez sensu i zadzwoniłem do ośrodka na głośnomówiącym, przyznali mi racje. Szefów mina bezcenna.
@sirEnq: ten sam argument im podałem + jakbym miał wszystkie szukać granice w materiałach archiwalnych to już bym to obliczył i wyrównał ludziom do m2., bo jaki jest tego sens? przecież po to stosuje się ten przepis żeby było szybciej... ale coś im się styki przepaliły bo chcieli za wszelką cenę swoje mądrości przepchnąć... wkur... się i nie chciałem już z nimi rozmawiać i zadzwoniłem do weryfikatora.