Wpis z mikrobloga

@wilk132: w zeszłym roku Lidl w mojej dzielnicy był podzielony na zmiany pracowników, które się nie stykały ze sobą, w ramach polityki pandemicznej, jak pewnie inne też.
Ktoś złapał covida, i przez kilka tygodni zmiana tej osoby nie pojawiała się w pracy. Podobnie jeden McDonald, jak jeszcze restauracje były otwarte normalnie, ktoś złapał, i jedna zmiana wyleciała z grafiku
@wilk132: Tak jak Panie z żabki. Nieśmiertelne. Immunitet dają im szlugi jarane na szybko przed sklepem jak akurat nie ma klienta. Niestety godziny dla seniorów się skończyły i nie mają kiedy palić dlatego wrócił zły nastrój.