Opowiem wam dzisiaj historię z życia wziętą. Znalazłem ją przypadkiem tutaj.
Może zastanawiacie się co można zrobić gdy wasza żona oznajmia wam, że dziki płomień miłości zgasł i najwyższy czas na rozwód. Część odpowie "miras olej tę karynę", część zaproponuje jakąś małżeńską terapię. Jednak nasz dzisiejszy antybohater wybrał zupełnie inne rozwiązanie. Zapowiedział żonie, że ją wykończy i rozpoczął research w kierunku wytwórstwa nielegalnych materiałów wybuchowych.
Wiele nie trzeba - baniak, trochę drutów, proch i budzik. Ten ostatni był najważniejszym elementem - miał nie tylko zainicjować zdetonowanie ładunku, ale okazał się przy tym powodem niepowodzenia całego pomysłu. W ramach projektu po godzinach, skonstruował bombę. Wsadził ją pod samochód żony, w okolicach przewodu paliwowego. Plan był prosty - kobieta będzie jechać autem, bomba zrobi bum, to spowoduje wypadek. Czysty strzał. Nikt przecież nie będzie podejrzewać bombermana amatora.
Z tym, że pan przestępca przycebulił na budziku. Ruch wskazówek nie doprowadził do zamknięcia obwodu i bomba nie zrobiła bum. Pani żona podjechała do sklepu, zrobiła zakupy, zignorowała dźwięk budzika pod samochodem, pojechała do pracy. Tam tykanie wzbudziło wreszcie jej podejrzenia i wezwała policję. Jeszcze przed przyjazdem policji, przestawiła auto w inne miejsce. Na swój sposób to szanuję, bo nie chciała stwarzać zagrożenia dla postronnych. Niemniej, jeżeli podejrzewacie, że ktoś wam podłożył pod samochodów bombę, to raczej tak nie róbcie.
A dalej już było jak w filmie. Policja zajrzała pod auto, saper przeciął przewody, dupnęli w draństwo armatką wodną a bomba zrobiła bum. Znaczy konstrukcja była całkiem ok.
Pan przestępca wyjaśnił, że żony zabić wcale nie chciał. Celem było wyłącznie nastraszenie. Niestety sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego.
Wy macie świadomość, że jedynym skutkiem tego podatku 10% od nieruchomości, który lewica chce wprowadzić będzie automatyczny wzrost cen nieruchów o 10%? ( ͡°͜ʖ͡°)
Opowiem wam dzisiaj historię z życia wziętą. Znalazłem ją przypadkiem tutaj.
Może zastanawiacie się co można zrobić gdy wasza żona oznajmia wam, że dziki płomień miłości zgasł i najwyższy czas na rozwód. Część odpowie "miras olej tę karynę", część zaproponuje jakąś małżeńską terapię. Jednak nasz dzisiejszy antybohater wybrał zupełnie inne rozwiązanie. Zapowiedział żonie, że ją wykończy i rozpoczął research w kierunku wytwórstwa nielegalnych materiałów wybuchowych.
Wiele nie trzeba - baniak, trochę drutów, proch i budzik. Ten ostatni był najważniejszym elementem - miał nie tylko zainicjować zdetonowanie ładunku, ale okazał się przy tym powodem niepowodzenia całego pomysłu. W ramach projektu po godzinach, skonstruował bombę. Wsadził ją pod samochód żony, w okolicach przewodu paliwowego. Plan był prosty - kobieta będzie jechać autem, bomba zrobi bum, to spowoduje wypadek. Czysty strzał. Nikt przecież nie będzie podejrzewać bombermana amatora.
Z tym, że pan przestępca przycebulił na budziku. Ruch wskazówek nie doprowadził do zamknięcia obwodu i bomba nie zrobiła bum. Pani żona podjechała do sklepu, zrobiła zakupy, zignorowała dźwięk budzika pod samochodem, pojechała do pracy. Tam tykanie wzbudziło wreszcie jej podejrzenia i wezwała policję. Jeszcze przed przyjazdem policji, przestawiła auto w inne miejsce. Na swój sposób to szanuję, bo nie chciała stwarzać zagrożenia dla postronnych. Niemniej, jeżeli podejrzewacie, że ktoś wam podłożył pod samochodów bombę, to raczej tak nie róbcie.
A dalej już było jak w filmie. Policja zajrzała pod auto, saper przeciął przewody, dupnęli w draństwo armatką wodną a bomba zrobiła bum. Znaczy konstrukcja była całkiem ok.
Pan przestępca wyjaśnił, że żony zabić wcale nie chciał. Celem było wyłącznie nastraszenie. Niestety sąd nie dał wiary wyjaśnieniom oskarżonego.
A za usiłowanie zabójstwa dał mu piętnaście lat.
#sadowehistorie #prawo #marianbaczalcontent
Przypadkiem Pan na to trafił Panie Marianie, czy to jakieś hobby? :D
Przypadkiem. Jak dostanę 100 plusów to zrobię z tego hobby a potem założę patronajta.