Wpis z mikrobloga

Co miałem zonka ostatnio to chyba jedyny taki w życiu. Idę do lidla jak to w sobotę...bo trza iść do lidla ram tam tam tam. Przy drodze prowadzącej do wymarzonego sklepu mały gaik, który rozpoczyna się przy skrzyżowaniu i od tego skrzyżowania prowadzi w głąb tego gaiku dróżka. Idzie dziadek z babcią i wnuczkiem/wnuczką (nie przyglądałem się). Wtem wchodzą na dróżkę prowadząca w głąb gaiku i nagle!... Dziadek do babci mówi, żeby tam nie szła, bo jest zakaz wchodzenia z dziećmi. Ona do niego, że można. On swoje, drugi raz powtarza, że jest zakaz chodzenia z dziećmi. Ja wielkie oczy, nie wiem co kaman, myśli kotłują ale za nic nie mogę ogarnąć, o co dziadkowi chodzi. Tym bardziej, że w weekendy mnóstwo ludzi tamtędy chadza, z dziećmi, rowerami itp. itpd. Myślę, może dziki (bo są) i jakiś znak nowy? Idę do Lidla. Wracając ze sklepu widzę dziadka ledwo wszedł na dróżkę, a babcia trochę dalej z dzieckiem pokazuje rękoma, że tylko tu o blisko chodzi. Znowu mindfuck. Nie mam pojęcia o co chodzi. Wracam do domu i tam przychodzi w końcu olśnienie. Jest znak....


[edit]: nie wiem dlaczego nie wchodzi link
#zzyciawziete #wtf #przygoda #historia #logikaniebieskichpaskow