Wpis z mikrobloga

Mireczki, dodajcie otuchy... ale od początku:

Płeć: K
Waga startowa (końcówka grudna 2020r.): 70,0kg
Waga aktualna (17.04.2021r.): 55,8 kg
Wzrost: 164 cm

Niestety, ale zaczął mnie zawodzić mój własny organizm - ze względu na to, że ciotka z Amerki, ostatni raz widziana pod koniec stycznia, jebnęła wielkim "sayonara" (dla niewtajemniczonych - zniknął mi okres) wybrałam się do lekarza w celu rozpracowania problemu. Oberwałam hormonalną terapią zastępczą z uwagą, że mam zaprzestać redukcji. Dietetyk podtrzymała zdanie ginekologa i przy obecnej aktywności mam podskoczyć z 1600 kcal na zero kaloryczne tzn ok. 2000 kcal. T.T

Innymi słowy - dostałam bana na odchudzanie do czasu ustabilizowania hormonów.

Cel wagowy teoretycznie osiągnęłam, ale chciałam dalej redukować do dolnych granic wagi prawidłowej, żeby być zadowolonym z sylwetki (nie lubię swojego brzuszka).

Jestem zesrana z dwóch powodów:
- boję się przytyć, wiem czym jest zero kalorczyne, ale mam milion myśli - a co jeśli 2000 to za dużo? przecież ostatnio chudłam bardzo powoli (ok 0,3 kg/tydz.),
- boję się, że nawet jeśli ustabilizuję hormony, okres wróci itd. to za te kilka miesięcy zabraknie mi motywacji żeby zawalczyć o wymarzoną sylwetkę i dociąć brzuszek.

Szło mi tak dobrze, ostatnio z motywacją było co prawda nieco gorzej (ale bez większego wpływu na dietę), a teraz mam dać sobie na wstrzymanie? Szlag, jestem zła. Z drugiej strony już raz przerabiałam podobną sytuację kilka lat wstecz i wtedy zignorowałam problem (taaa, przez ponad rok serio cieszyłam sie z braku okresu, chyba mi mózg ucięło). Potem oberwałam takim kombosem od organizmu z epizodem depresji i zaburzeniami odżywania, że nauczyłam się traktować poważnie wszelkie sygnały ze strony układu hormonalnego xD

Niech mnie ktoś przytuli. T.T Nie chcę Was zostawiać, chce redukować razem z Wami.

#zagrubo2021
  • 14
@Judka_Srutka
Przede wszystkim zdrowie, najpierw podłataj to, potem wróć na redukcję :)

Od razu też powiem, że znacznie łatwiej jest się odchudzać, gdy ma się już za sobą doświadczenie i wie się, że efekty będą :)
@Judka_Srutka: Jeśli jesteś +2 miesiące na redukcji to warto jest robić diet break na zerze kalorycznym, dla ustabilizowania gospodarki hormonalnej. Tu jest dużo zmiennych, uzależnionych od tempa odchudzania, ilości dostarczanych na co dzień kalorii, Twojej wagi, ale powiedzmy, ze dobrą praktyką jest robienie 2 tygodni przerwy na każde 2 miesiące redukcji.
@Judka_Srutka: przede wszystkim słuchaj zaleceń lekarza, chyba zdajesz sobie sprawę, że zdrowie jest ważniejsze niż wymarzona sylwetka.
Po drugie, z tego co się orientuję, to takie wejście na zero kaloryczne jeszcze przed osiągnięciem wymarzonej wagi jest polecane przez wielu trenerów. Taka przerwa w deficycie kalorycznym i później ponowne kontynuowanie odchudzania podobno zmniejsza prawdopodobieństwo efektu jojo.
Tak czy siak, ja na twoim miejscu najpierw zastosowałbym się do zaleceń lekarza.
@Judka_Srutka: może bardziej niż redukcji potrzebujesz rekompozycji? Wagę masz w prawidłowych widełkach, więc problem prawdopodobnie tkwi w tzw. skinny fat? Miałam podobne nastawienie, ale od kilku miesięcy jestem na zerze kalorycznym, sporo ćwiczę i mimo utrzymującej się wagi widzę wyraźną poprawę sylwetki poprzez porównywanie zdjęć i robienie pomiarów ciała. Trzymaj się, głowa do góry. Zdrowie jest najważniejsze!