Wpis z mikrobloga

@Lolenson1888: Dziewczyna mnie wzięła na ślub do swojej rodizny i z racji faktu, że wszsycy religijni to Ty też Gohan masz iść do środka. Nie przejdzie siedzenie na zewnątrz.
Siedzę i się nudzę bo trwa i trwa. Jeszcze ślub połączony z jakąś tam uroczystością religijną plus chyba chrzest był. Kościół w wiosce jakiejś więc doszło do jakiś 75 minut.
Po godzinie dzieciak w ławce przede mną mówi, że mu się nudzi.
Niedziwota że tak niektórzy myślą jak w młodym wieku wkurzały te babcie-mohery krzyczące najgłośniej modlitwy i jeszcze zmuszono do chodzenia do kościoła, gdy w przeciwnym razie gralbyś spokojnie w Gothica.


@monox12: Sorry stary, ale jak dla mnie, to Ci się trochę ulało.

Tego typu myśli nie miały za wiele wspólnego z moherowymi babciami. W obliczaniu kogo sięgnąłby spadający żyrandol nie chodziło bynajmniej o pozbywanie się nielubianych moherów. Tu chodzi po prostu