Wpis z mikrobloga

@Brajanusz_hejterowy: Ja prywatnie rozróżniam dodatkowy gatunek płyt: płyty którą dany artysta/zespół nagrywa tylko raz w karierze i na której wchodzi na szczyt swoich możliwości, podczas których słuchania można odczuć elementy metafizyki, na których wszystko się w doskonały sposób zgadza. Opus magnum. Albumy po których dany zespół/artysta już nic nie musi. Myślę, że Muzykę klasyczną Pezeta można do tego grona zaliczyć.