Wpis z mikrobloga

@prusek999: Pamiętam jak kiedyś na emigracji z innymi robakami p0lakami pijakami poszliśmy w Rotterdamie na orlik (taki jak u Ciebie na filmiku).

Młodych ludzi chyba ze 100 osób. Granie na zmianę. Do iluś tam goli. Żadnych kłótni, żadnych walk o boisko. Wygrana drużyna zostaje na nim - prosta zasada. Jeden wielki szacunek, przyjaźń. Zbijanie piątek każdy z każdym. Zero wyśmiewania słabszych, choć byli tam goście, którzy grali w młodzieżówkach Feyenoordu i