Wpis z mikrobloga

875 + 1 = 876

Tytuł: Milczenie
Autor: Shusaku Endo
Gatunek: historyczna
Ocena: ★★★★★★★★

Chyba najlepsza powieść historyczna jaką miałem okazję do tej pory czytać. O ile jestem sceptycznie nastawiony do książek o tej tematyce pisanych przez chrześcijan ze względu na ich stronniczość jeśli chodzi o temat wiary, to tutaj nie miałem takowego problemu. Utwór na szczęście #!$%@? typowy dla japońskich pisarzy obiektywizm. Autor zostawił ogromne pole do interpretacji utworu, nie tylko dla osób wierzących. Nie ma tutaj żadnej propagandy, która uczyniłaby książkę toporną dla czytelnika niekoniecznie wyznania chrześcijańskiego. Nie dziwię się wcale, że książka spotkała się z krytyką że strony Kościoła Katolickiego, bo ukazuje poniekąd ciemną stronę misjonarstwa w odniesieniu nie tylko do XVII-wiecznej Japonii.

Powieść skupia się głównie na postaci – Rodriguesa – jednego z trzech misjonarzy, którzy wyruszyli w daleką podróż krzewić wiarę w odwracającej się plecami od katolicyzmu Japonii, gdzie złoty wiek dla ich religii zdaje się już bezpowrotnie minął oraz po części przez chęć poznania tajemnicy wyrzeknięcia się wiary przez Ferreira –  nauczającego ich niegdyś teologa – który nawracał ludzi w tym kraju w najlepszym do tego okresie. Docierając tam będą wystawieni na próbę wiary, którą przez narastające ze stron władz represje udaje się przejść tylko nielicznym. W zasadzie można by ich uznać za postacie tragiczne, ale po prostu nie jestem w stanie tego zrobić po głębszym przemyśleniu sprawy. To nie oni są tutaj ofiarą. Właściwie nie różnią się wcale od ich 'oprawców'. Jak zawsze największym poszkodowanym jest niestety proletariat i o tym jest dla mnie ta książka; ucisku klasy robotniczej, którą reprezentują w niej chłopi. Wewnętrzny konflikt targający przybyłymi do Japonii jezuitami zdaje mi się przy tym niewartą napomknięcia błahostką.

Shusaku Endo świetnie opisał konflikt interesów jaki tworzy się w przypadku zetknięcia się dwóch różnych wiar. W momencie gdy chrześcijaństwo zaczęło stanowić istotne zagrożenie dla lokalnych kultów napotkało opór ze strony władz i skończyło w efekcie opresjami. Żadna ze stron nie ma zamiaru sobie odpuścić przez wizję utracenia poddanych. Jezuici widząc na własne oczy jak cierpią ich wierni nie dostrzegają tego, że najbardziej im pomogą gasząc ich wiarę. Można powiedzieć, że jest wręcz przeciwnie – uzasadniają ich gehennę wydumanym planem bożym, co oczywiście nie przeszkadza w zasłanianiu się wolną wolą jaką dał Bóg człowiekowi w odbytej wcześniej dyskusji. Nie mają też zamiaru wyprowadzać swoich owieczek z błędnego postrzegania Boga, dając im żyć w korzystnej dla siebie ułudzie. Pokazuje to ich hipokryzję: potencjalne beneficjum wyparło po drodze miłosierdzie. Misja Rodriguesa będzie sposobnością do spojrzenia na to, czym jest tak naprawdę dobro dla innych i służba bliźniemu, co jest bardzo trudne jeśli żyłeś ślepo wedle jakichś sztywnych dogmatów nakazujących ci postępować w określony sposób. Punkt kulminacyjny przesądzi o tym czy naprawdę okaże się być użytecznym dla tych ludzi, czy jednak pozostanie kłopotem; człowiekiem bezużytecznym.

Mogę się założyć, że chrześcijanie zrozumieją tą powieść zgoła inaczej, ale to chyba bez znaczenia. Jeśli interesujesz się w jakimś stopniu Japonią, to ta książka będzie strzałem w dziesiątkę. Stanowi ona bardzo odmienny obraz od tego standardowego, co czyni ją chyba jeszcze bardziej atrakcyjną. Przyznam, że nie spodziewałem się po tej książce wiele, ale teraz z całą pewnością mogę stwierdzić, że bardzo, ale to bardzo się co do niej myliłem. Z pewnością sięgnę jeszcze po jakieś dzieło tego autora. Mam nadzieję, że zaskoczę się równie pozytywnie.

Opinia na lubimy czytać

Wpis dodany za pomocą tego skryptu

#bookmeter #gruparatowaniapoziomu #japonia #ksiazki #czytajzwykopem #ksiazka
K.....n - 875 + 1 = 876

Tytuł: Milczenie
Autor: Shusaku Endo
Gatunek: historyczna
Oc...

źródło: comment_1620636762OkmoCJJiXPB8IuL1yDK7zO.jpg

Pobierz
  • 15
Jak zawsze największym poszkodowanym jest niestety proletariat i o tym jest dla mnie ta książka; ucisku klasy robotniczej, którą reprezentują w niej chłopi. Wewnętrzny konflikt targający przybyłymi do Japonii jezuitami zdaje mi się przy tym niewartą napomknięcia błahostką.


@Katsukyun: Jezuici mieli swoje na sumieniu, ale stanowili dla zwyczajnych Japończyków wielką szansę na wyrwanie się spod władzy panów feudalnych, bo przyszli z prawodawstwem, nauką i techniką. Stąd też szogunat rozprawił się z
@djtartini1: No nie do końca, bo Japonia nadal utrzymywała dobre relacje z Holendrami więc wymiana naukowa/kulturowa nadal trwała. Jeuicie po prostu dali im fałszywy obraz boga, z którego nie chcieli ich wcale wyprowadzać. Nie wiem skąd to przeświadczenie, że oni chcieli coś zmienić w ich życiu. Jedyne co chcieli to zastąpić ich wierzenia własnymi i nosić znowu jedwabne szaty, a nie jakieś łachmany ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nie wiem skąd to przeświadczenie, że oni chcieli coś zmienić w ich życiu.


@Katsukyun: Jezuici byli odpowiedzialni za naukę i najlepsze szkoły prywatne to do dziś jezuickie. Także chodzi o naukę samą w sobie, zaś Holendrzy mogli handlować tylko w określonych portach, a przez większość czasu w jednym, warunkiem było nie wtrącanie się w sprawy Japonii. Stąd też wpływ kulturowy Europejczyków był nikły.
Jezuici byli odpowiedzialni za naukę i najlepsze szkoły prywatne to do dziś jezuickie


@djtartini1: Wymień jakieś jezuickie szkoły/uniwersytety w Japonii to sprawdzę ( ͡° ͜ʖ ͡°) Póki co japońskie uniwersytety stoją w rankingach wyżej niż jezuickie.

Także chodzi o naukę samą w sobie, zaś Holendrzy mogli handlować tylko w określonych portach, a przez większość czasu w jednym, warunkiem było nie wtrącanie się w sprawy Japonii


I bardzo
@djtartini1: Btw. Reformy jakie przeprowadziła samodzielnie Japonia sprawiły, że jest gdzie jest. Japonia dzięki swoim własnym wysiłkom ma teraz większą gospodarkę niż cała Ameryka Południowa. Tyle z tej pomocy Jezuitów mają Brazylijczycy czy Argentyńczycy. Ich dawni kolonizatorzy również spadli na dno.