Wpis z mikrobloga

@ZembataSekwoja:

Wolfgang Stiller instalacja Matchstickmen

w jego twórczości ujęło mnie nie tylko samo dzieło, które - co tu dużo mówić - sprawia, że się zatrzymujemy, choćby na chwilę - ale też jego podejście - nie tylko do tej konkretnej pracy, ale w ogóle do sztuki.

Zapytany o objaśnienie Matchstickmen odpowiedział;
To metafora, którą można różnie odczytać. Można czytać te spalone zapałki jako wypalone istoty ludzkie, pudełka po zapałkach mogą być po prostu postrzegane jako elementy formalne w instalacji lub jako trumny albo po prostu jako zwykłe pudełka po zapałkach. Właściwie jest to otwarty temat, ponieważ nie lubię sztuki, która nie pozostawia miejsca dla własnej wyobraźni.

:)

#sztuka #art #instalacje #rzezba
Pobierz ZembataSekwoja - @ZembataSekwoja: 

Wolfgang Stiller instalacja Matchstickmen

w ...
źródło: comment_1622062259e2ebAUhMdlhObg249mBvye.jpg
  • 21
Właściwie jest to otwarty temat, ponieważ nie lubię sztuki, która nie pozostawia miejsca dla własnej wyobraźni.


@ZembataSekwoja: Chyba dlatego najbardziej ze wszystkich dziedzin sztuki czuję muzykę. Bo jest emocją w formie czystej, a obrazy, jakie nam pod ich wpływem wyobraźnie podsunie, są tylko nasze i nikogo innego. Choć określone motywy wywołają w nas zapewne podobne wizje, osiągnięcie tożsamości do ostatniego szczegółu jest niemożliwe.
ciekawe czy na styku nadpalonego i nienadpalonego drewna, ta flaga Niemiec jest zamierzona.


@GARN: moim zdaniem nie. Podobnie jak użycie chińskich głów przy jego pierwszej tego typu instalacji - był to przypadek, ponieważ Stiller, który wykładał wówczas w Szanghaju, wykorzystał rzeźby, które miał wówczas na miejscu i były to "głowy Chińczyków". Spotkał się wtedy z takimi interpretacjami, że jest to krytyka krytyka chińskiego rządu.

Odpowiedział na to "można to odczytać i
Chyba dlatego najbardziej ze wszystkich dziedzin sztuki czuję muzykę


@Villard: wspaniale :)

Bo jest emocją w formie czystej, a obrazy, jakie nam pod ich wpływem wyobraźnie podsunie, są tylko nasze i nikogo innego. Choć określone motywy wywołają w nas zapewne podobne wizje, osiągnięcie tożsamości do ostatniego szczegółu jest niemożliwe.


@Villard: myślę, że to wypadkowa naszej wrażliwości, ale też doświadczenia życiowego, zainteresowań - coś co przedstawia nam się w wyobraźni, musi
@ZembataSekwoja: Owszem, nie jesteśmy wolni od kodu kulturowego, jakoś nam te obrazy w umysł wdrukowano. Ale tu wracamy do kwestii szczegółów: ich unikalności to już naprawdę nie sposób nam odebrać. A i tak się zdarzą takie, które ich twórcom, czy nawet bliskim nam ludziom, nie przyszłyby do głowy. Owa wypadkowa zdarzeń, o której mówisz.

Na marginesie: po raz drugi się chyba dopiero spotykamy, mieliśmy kiedyś kontynuować rozmowę w zupełnie innym
Na marginesie: po raz drugi się chyba dopiero spotykamy, mieliśmy kiedyś kontynuować rozmowę w zupełnie innym temacie, ale... nie mam dziś ochoty na akurat tamtą starą historię, może kiedyś nadrobimy.


@Villard: Tak, rzeczywiście od razu jak zobaczyłam Twój nick, odniosłam wrażenie, że rozmawialiśmy już kiedyś. Oczywiście - jeśli będziesz miał ochotę, możemy kontynuować temat (jakikolwiek on był). "Ochota" jest tu słowem kluczowym - w końcu na Wykop nie wchodzimy z obowiązku
Bo nie wiem o co chodzi i teraz to ja się boję, co knujecie ||


@ZembataSekwoja zaręczam, że niczego nie knuję, a w moim komentarzu chodziło o to, żeby @Villard nie przeceniał roli szczegółów. Ja mam bardziej socjologizujące podejście i nie do końca wierzę w rzeczy, które mogą przyjść do głowy wyłącznie jednostce - imho to spora nadinterpretacja i trzeba uważać na wnioski, jakie mogą z
@am_anfang_war_napoleon: Ma kolega sporo racji, ale prawdopodobieństwo wspólnych doświadczeń na totalnym poziomie wydaje się niezwykle nikłe. Nie wykluczam go, ale dla ogólnego wrażenia nie ma to istotnego znaczenia. I nawet nie wahałbym się powiedzieć, że to jest ledwie krok od solipsyzmu. To jest solipsyzm. Acz niewiele z tego faktu wynika, bo na myśli miałem kwestie bardzo indywidualne, dla ogólnego wrażenia wręcz pomijalne. Ale czerpię z tych szczególików trudną do wyjaśnienia satysfakcję.
Na marginesie: po raz drugi się chyba dopiero spotykamy, mieliśmy kiedyś kontynuować rozmowę w zupełnie innym temacie


@Villard: Zajrzałam na ten temat, którego adres mi podrzuciłeś, ale tam nie rozmawiam z Tobą, tylko z @OjciecMarek, (o bardzo pięknym obrazie zresztą pt. Siedzący demon)
Zajrzałam na ten temat, którego adres mi podrzuciłeś, ale tam nie rozmawiam z Tobą, tylko z @OjciecMarek

@ZembataSekwoja: No cóż:

To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» - to już to było w czasach, które były przed nami.
Pobierz V.....d - > Zajrzałam na ten temat, którego adres mi podrzuciłeś, ale tam nie rozmawi...
źródło: comment_162210496936WjYQOqDMsu9QKx6yCyeO.jpg
@Villard: no dobra Ojcze, u mnie się wyświetla Twoje imię nie jako Villard, ale jako Średniowieczny Okupant Szerzyciel
XD

Może też to naiwność z mojej strony, a może po prostu moje podejście, bo ja mam tylko jedno konto i tak sobie myślę, że skoro jest ono anonimowe (bo portal daje tę możliwość), to to zupełnie wystarczy. Do głowy by mi nie przyszło, że ta sama osoba rozmawia ze mną pod kilkoma
Pobierz ZembataSekwoja - @Villard: no dobra Ojcze, u mnie się wyświetla Twoje imię nie jako V...
źródło: comment_1622106629NendmTtAdmuFUWLXDsym9G.jpg
@ZembataSekwoja: Och, ja właśnie dlatego szybko zalinkowałem do swego starego komentarza, by "wykorzystywania niewiedzy" uniknąć i wskazać swoją dawną wykopową tożsamość. Natomiast to na swój sposób odświeżające: od założenia nowego konta – i zaprzestania korzystania ze starego – jesteś pierwszą osobą, która ma jakieś wątpliwości wobec tego, że ja to ja :p. Mogę jedynie przeprosić za wywołany dyskomfort.