Wpis z mikrobloga

@CzYczer:
afrykańskiej,
czeskiej,
nowoczesnej (atomizowane jabłka czy inne tatary z ciekłego azotu),
egzotycznej (wszędzie tylko kura, świnia i krowa, nigdzie nie ma aligatora, kangura, żyrafy czy innych zwierząt których mrożone mięso jest dostępne i możliwe do importu w formie mrożonej),
sieciówki nastawionej na mięsożerców (jak heart attack grill),
live kitchen - siadasz przy lądzie grzewczej i kucharz trzaska wszystko na twoich oczach.
  • Odpowiedz
@CzYczer:Ja to widzę tak:
1) prawdziwej czeskiej
2) Argentyna - kuchnia na żywym ogniu
3) przekrojowej portugalskiej - a jest to kuchnia biedna więc na foodcoscie można pewnie dobrze zarobić
4) niemieckiej (!)
5) knajpa łącząca rozrzucone elementy powstającej kuchni Dolnego Śląska
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@CzYczer: Poza tym co wyżej, to dodałbym argentyńską i brazylijską (brazylijski bbq!), dobre ryby (no halo, jeden Pan Fisz? a dalej jechać na Milicz albo pod Karpacz/Jelenią?), śródziemnomorską (ale nie typowo włoska pasta & pizza a bliżej bałkańskiej nadmorskiej czy greckiej), bałkańską śródlądową (ile bym dał za dobrą baraninę!), francuską, hiszpańską (tapasy już mamy, ale gdzie zjem paellę?), libańską, kanadyjską (poutine), japońską i koreańską (i nie sushi, ramen czy street food
  • Odpowiedz