Aktywne Wpisy
Tomek3322 +667
Ten człowiek powinien zostać w jakiś sposób uhonorowany, dzięki niemu w skali kraju zaoszczędzono ileś miliardów PLN na zapewne i tak spartolonej robocie, a wielu ludzi odkryło że ta budowlanka to żadna religia/czarna magia, tylko kwestia nauki.
Sam z Mariem na ekranie obok kładłem płytki w pokoju i zaoszczędziłem wtedy 1500 zł.
#budownictwo #budowadomu #budujzwykopem #januszebudownictwa #mariobudowlaniec
Sam z Mariem na ekranie obok kładłem płytki w pokoju i zaoszczędziłem wtedy 1500 zł.
#budownictwo #budowadomu #budujzwykopem #januszebudownictwa #mariobudowlaniec
Kazdy d3bil ktory halasuje swoim szrotem Audi czy innym Mustangiem, a takze ci na motorach powinni z miejsca dostawac mandaty i prace spoleczne przy budowach.
Nie wiem czy tak w calej Polsce jest, ale kiedys gdy robilo sie cieplo nie bylo tak glosno i pelno prymitywow robiacych brum brum w nocy czy nawet w dzien. Teraz czesto na swiatlkach dzbany gazuja czy robia jak najwiekszy halas. Jakos w ciagu lat ich liczba
Nie wiem czy tak w calej Polsce jest, ale kiedys gdy robilo sie cieplo nie bylo tak glosno i pelno prymitywow robiacych brum brum w nocy czy nawet w dzien. Teraz czesto na swiatlkach dzbany gazuja czy robia jak najwiekszy halas. Jakos w ciagu lat ich liczba
Moja opinia o Roku 1984:
Historia opisana w książce przypomina mi sprawnie zrealizowany system komunistyczny za czasów Lenina czy Stalina. Pełna inwigilacja, można zostać skazanym za samo pomyślenie źle o partii, a nawet za to, że w przyszłości możesz pomyśleć o zbrodni przeciw państwu. Ludzie opisują często tę książkę jako proroczą, a ja uważam, że jest to świadectwo podobnej wagi i treści co Archipelag GUŁag Sołżenicyna.
Zaskakujące jest to, jak wiele podobieństw jest w historii wymyślonej przez Orwella, a sprawozdaniu historycznym Sołżenicyna. To w jaki sposób podzielono ludność, to w jaki sposób sądzono ich i karcono. Sposób funkcjonowania państwa wygląda podobnie. Jestem po dużej części Archipelagu GUŁag, który czytałem jednocześnie z tą książką i być może stąd wynika niższa ocena. Dużo większe wrażenie grozy wywołała we mnie historia, która się wydarzyła niż fabularna opowieść mówiąca o dalszych konsekwencjach dla świata stworzona przez Orwella. To też było spowodowane tym, że "gdzieś już to słyszałem".
Inną sprawą jest to, że nie do końca mnie przekonała historia przedstawiona, gdyż taki poziom zawłaszczenia kultury, języka, zachowań jest nadzwyczajną hiperbolą. Rozumiem, że to celowy zabieg autora, który ma utworzyć wizję antyutopii. Ta historia nie zestarzała się tak, jak Nowy Wspaniały Świat Huxleya, ale czuć zew epoki. Czuć w tej historii cień zimnej wojny, czuć że państwa wtedy stały się aparatami represji, opresji i nikt nie mógł czuć się bezpiecznie. Historia pokazuje, że wszelkie te działania zostały uciszone a obywatele w zamian za rozwój technologii, infrastruktury, państwową opiekę i edukację (a więc za rozwój gospodarczy) oddają swoje wolności w zupełnie nierepresjonowany sposób. Dziś już nikt nie myśli o sąsiedzie, że może być donosicielem, dziś już nikt nie boi się "ewaporacji", czy tam "likwidacji" ze strony wojska czy policji na mrugnięcie pana. Dziś ludzie sami z własnej woli lub bez własnej świadomości oddają swoje swobody, wolne słowo i nauczeni przeszłością nie buntują się i nie burzą status quo. Stąd też moja niższa ocena, ponieważ uważam, że wizja Orwella nie trafiła w dzisiejszego ducha. Mógłbym pisać wiele, ale nic więcej nie dodam niż to, że książka wpłynęła na mnie tak, że mam ambiwalentne odczucia względem niej.