Wpis z mikrobloga

"Prawdopodobnie bardzo trudno byłoby wskazać sytuację w historii rynków, kiedy to faktycznemu kreowaniu bańki spekulacyjnej towarzyszyłoby – podobne do widocznego obecnie w kraju – medialne larum intensywnie przed taką bańką ostrzegające.

Przykładem świetnie obrazującym skutki tego typu aktywności tropicieli baniek jest nie tak dawna sytuacja S&P500, czyli głównego indeksu giełdy nowojorskiej.

Jak przypomina portal RynekPierwotny.pl dokładnie 5 lat temu, na przełomie 2013/2014 roku, w zagranicznych, a następnie także krajowych mediach bardzo intensywnie była lansowana teza o bańce spekulacyjnej na NYSE, która miała zaowocować krachem i spadkiem indeksów o 30-40 proc. praktycznie z dnia na dzień. S&P500 po pięcioletniej nieprzerwanej hossie osiągnął wówczas poziom ok. 1850 pkt.

Różnego typu wyszukane metody badawcze w rodzaju opracowanych logarytmicznych modeli bańki spekulacyjnej, zaawansowanych modeli matematycznych czy wreszcie gruntowna i jakże fachowa analiza wskaźników giełdowych jednoznacznie potwierdzały tezę o zbliżającej się rynkowej katastrofie, która miała być tylko i wyłącznie kwestią czasu. Z jakim skutkiem? Ano z takim, że od tamtej chwili do dziś S&P500 nieprzerwanie rośnie o kolejne 80 proc., bijąc kolejne historyczne wartości, z tą najnowszą na poziomie 3392 pkt".

https://www.nieruchomosci.egospodarka.pl/162010,Rosnace-ceny-mieszkan-Czy-czeka-nas-banka-spekulacyjna,1,80,1.html

#nieruchomosci #gielda
  • 8
  • Odpowiedz
Ano z takim, że od tamtej chwili do dziś S&P500 nieprzerwanie rośnie o kolejne 80 proc.,


@kiedysniebylembordo: nooo z tym nieprzerwanie to bez przesady ;) W 2018 byla solidna korekta, po próbie zaostrzenia polityki fiskalnej przez FED. Nieboraki się finalnie z tego wycofały więc można było rosnąć dalej.
Była korekta w 2014 - przez następne 2 lata w zasadzie nic rynek nie urósł.
  • Odpowiedz
@Sabarolus: takie korekty to nic nie znaczące anomalie, dobre do czesania leszczy i zbierania stoploss

A patrząc odpowiednio daleko to wychodzi mi że od II wś SP500 rośnie w równym tempie (na wykresie, wszystkie zielone linie mają mniej więcej równe nachylenie) z przerwą na banke dotcomów która była szaleństwem po czym i tak wróciła do oczekiwanego poziomu i potem ma kryzys w 2008 po którym nawet nie przyszła żadna korekta

W
gatineau - @Sabarolus: takie korekty to nic nie znaczące anomalie, dobre do czesania ...

źródło: comment_1623684470k4dtqRRtwWPpJoiH4ilzBm.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
@gatineau: nie lubię tej perspektywy stuletniej bo ona nie jest przydatna dla osoby, której perspektywa to z reguły 20-30 lat (stąd m.in fenomen Warrena Buffeta, w jego przypadku procent składany ma szansę się rozpędzić). Ja jestem urodzonym pesymista i lubie spojrzeć na to w ten sposób - zaczynam inwestować mając 30 lat, a Amerykanie właśnie bombardują Wietnam. 15 lat później SP500 jest na podobnym poziomie (moje zyski to dywidendy, po uwzględnieniu
  • Odpowiedz
postawiłbym na to, że średnie zwroty z rynku akcji (realne) będą w kolejnej dekadzie niższe niż w poprzedniej


@Sabarolus: pełna zgoda. Imho wręcz będą zerowe, po tym dodruku czeka nas stracona dekada, zwroty na giełdzie w najlepszym wypadku dorównają inflacji.

Ale pożyjemy, zobaczymy. Na pewno nie uciekałbym w cash jak to wielu zwiastujących kryzys proponuje.
  • Odpowiedz
@gatineau: tak, również nie uciekalbym wyłącznie do gotówki. Ostatnio zainteresowały mnie ETFy oparte o strategie momentum, podejrzewam, że tutaj będę szukał dywersyfikacji (jakkolwiek dziwnie by to nie brzmiało mając ETFy na indeksy globalne w portfelu).
  • Odpowiedz