Wpis z mikrobloga

Ale miałem przedwczoraj przygodę. Robię sobie pyszną zapiekankę makaronową z oliwkami i jazdami. Latam cały w skowronkach aż nagle sielankę zakłócił pan komornik.

Na wjeździe mówi, że to za mandat z komunikacji miejskiej. I mówi, że chce hajsy, a ja mu na to, że no nie ma racji, a on, że ma, a ja dalej w zaparte idę bo jeszcze miesiąc temu ostatnią ratę spłaciłem. On dalej twierdzi, że nie jest to możliwe bym spłacał raty a on przyszeł po hajs i nigdy tak się nie wydarzyło. Niemniej cisnąłem dalej w swoją rację i ostatecznie wziął mój numer telefonu i powiedział, że zadzwoni jutro. Chyba nie zadzwonił bo w sumie telefon mi się wyładował, a za dnia spałem so dunno.

Na koniec jak odchodził chyba smutny to uścisnął mi dłoń i zaczął schodzić. Wtem zauważyłem, że zostawił parasolkę. Pierwsza myśl "no, #!$%@?, chociaż jakiś bonus" ale powiedziałem "koleżko, zostawił pan parasolkę", odwrócił się i zabrał i poszedł. I tyle go widzieli.

Gdyby nie było mnie w domu to pewnie ktoś z domowników by zapłacił i wówczas hajsu już bym na oczy nie zobaczył. Albo robią tak specjalnie albo nie wiem, mam pecha.

#coolstory #przygoda #komornik #jazda
  • 2
  • Odpowiedz