Wpis z mikrobloga

Ledwo zacząłem oglądać i naszło mnie mnóstwo refleksji.

Fajnie że jest Quebo, ciekawa persona na scenie muzycznej. Odkąd na niego trafiłem, to mam kilka kawałków, które bardzo mi się podobają. Prym wiedzie tu "Między słowami", bo jest o Japonii. Widać zresztą po formie i narracji, że koleś to czuje i robi to dobrze.

Gonciarza oglądałem latami. Śledziłem jego vloga na bieżąco, z tym że wtedy często krytykowałem jego zachowania i postawy, jakie przejawia. Szczególnie właśnie jego lewicowość ;d Mimo wszystko był dla mnie zawsze atrakcyjny, przez samo to że wywodzi się ze światka growego. Czułem, że często myśli i czuje podobnie do mnie i podobnie postrzega świat na wielu płaszczyznach. Czułem u niego "to coś". Przestałem oglądać go regularnie w momencie, gdy nastąpiła, dziwaczna wtedy w mojej ocenie, przemiana u niego. Gdy mocno zapuścił zarost, a tutaj często nabijali się, że wygląda jak oblech.

A propos wykopu - to jest straszny rak, w który swego czasu za bardzo dałem się wciągnąć. Siedzę na tej stronie od kilkunastu lat. Na początku to było ciekawe źródło ciekawostek tworzone przez ludzi związanymi z IT. O tym, że ten serwis toczy rak, mówiło się już dawno temu.

Oglądałem wywiad z Gonciarzem u Wojewódzkiego. Pamiętam, co czułem, gdy wchodził na scenę programu. Poniekąd czułem się, jakbym sam tam był ;d Tak bardzo się z nim utożsamiałem, a zapewne teraz utożsamiam się bardziej, niż wtedy. Bo moje poglądy społeczne ostatnio wyraźnie skręcają w lewo. Choć tutaj muszę się pilnować i nadal uważam, że jestem centrystą. Za długo jednak trwałem w korwinizmie, który wykop u mnie podsycał. Z tego się wyrasta, a ja wyrosłem stanowczo za późno. Polska lewica, szczególnie ta nowa, moim zdaniem za dużo pajacuje. Nie zmienia to faktu, że ugrupowania tego nurtu są w rządzie potrzebne. Nigdy nie popierałem lewicowej wizji gospodarki i raczej nieprędko się to zmieni.

No i właśnie temat Wykopu pojawił się u Wojewódzkiego ;d
https://www.wykop.pl/wpis/51832893/juz-to-wrzucalem-ale-tu-wyciete-bez-reklam-itd-%C2%BA-/

Sam Gonciarza często hejciłem. Jak ten swój hejt teraz czytałem, to mnie łapała żenada. Typowy przykład wyładowywania swojej frustracji życiowej, kliniczny przypadek z tagu #przegryw

Teraz widzę, jak bardzo to było złe. Nie ma się co dziwić, że skończyłem będąc kompletnie sam. Nikt normalny nie powinien akceptować takiego zachowania. Ludzie notorycznie trollujący w internecie powinni być izolowani tak długo, aż nie dojdzie do nich, jakimi są szkodnikami. Często jednak trudno to sobie samemu uświadomić i ciężko zmienić swoje nawyki, gdy trwało to naprawdę wiele lat.

W filmie jest mowa o negatywnym nacechowaniu słów, np. "rap". Odkąd pamiętam gardziłem hip-hopem, a im bardziej kojarzył mi się z sebixami z blokowisk, tym bardziej się w tym myśleniu utwierdzałem. Efekt tego był taki, że byłem trochę zbyt uprzedzony do tego rodzaju muzyki. Nie można w życiu stawiać na niczym krzyżyka permanentnie, a szczególnie na ludziach. Świat i ludzie się zmieniają, a tylko krowa nie zmienia poglądów.

Około 6 minuty jest mowa o zachowaniu osób transpłciowych. Oczywiście z tych środowisk i tych zjawisk też się nabijałem latami, nawet jeszcze do niedawna, choć z czasem coraz mniej. To już raczej bardziej opierało się na dziecinnej, głupiej prowokacji, chęci zwrócenia na siebie uwagi. Czyli na zwyczajnej atencji. Szkoda, że w złym stylu.

Osobiście nie przypominam sobie, żebym kiedykolwiek terroryzował tych ludzi. Mogłem krytykować zjawiska, które za tym stoją i jego skutki. A ile z tego było efektem prawackiego prania mózgu, mogę się tylko domyślać.

Ostatnio mocno dominuje mi ten temat w głowie, choć myślę że stanowczo za mało informacji zgłębiłem i przemyśleń poczyniłem, by się na niego wyjątkowo rzeczowo wypominać.

Są jednak pewne wnioski, do których doszedłem samemu, bez żadnego sugerowania się lobbowaniem w wykonaniu środowisk LGBT (jeszcze niedawno nabijałem się pisząc LGBTQWERTY ;d). U mnie to raczej podważanie prawicowych poglądów, z którymi stykałem się bardzo często. Konserwatywne myślenie narobiło u mnie więcej szkód, niż bym się spodziewał.

Podnoszonym często argumentem było to, że są mniejszością, marginesem. Moim zdaniem wynika to z tego, że długo się bali. Że byli krytykowani, szydzeni przez swoje preferencje. Gdy nastały czasy większej tolerancji, tacy ludzie chętniej się otwierają i może być ich znacznie więcej, niż się wydaje.

Inna kwestia, nad którą trochę myślałem - argument typu "oni chcą, by uznać że to my jesteśmy nienormalni!". To mocne uproszczenie. Pożywka dla tych, którzy czują usilną potrzebę szydzenia z tych środowisk. U mnie samego często pojawiają się myśli, że sztywny podział płci na mężczyznę i kobietę jest bzdurny, szczególnie jeśli mowa o płci psychicznej. Myślę że ten komentarz dobrze obrazuje to, o co mi chodzi:

https://www.wykop.pl/wpis/58542949/#comment-207954591

Mamy na świecie mnóstwo, jak ja to zawsze mawiałem, "babochłopów" i zniewieściałych facetów. Tożsamość płciowa nie jest taką prostą sprawą. Jeżeli jakiemuś facetowi często wmawia się, że powinien być MĘSKI; że facet ma być taki i taki; że ma robić to i to - to jest to bardzo szkodliwe. Jest to zapewne jeden z czynników przez które tak dużo mężczyzn popełnia w tym kraju samobójstwa.

Sam jestem facetem, ale odkąd pamiętam to określenie "typowy facet" do mnie nie pasowało. Wręcz przeciwnie - taki "typowy facet" od zawsze jest dla mnie postacią, która mnie irytuje. M.in. brakiem wrażliwości emocjonalnej i prostym myśleniem. Zawsze uważałem, że mam w dużej mierze kobiecy umysł i zawsze płeć żeńską lepiej rozumiałem. I to akurat nigdy nie był dla nie powód do wstydu. Ot, tak już miałem, to było dla mnie korzystne, bo od zawsze w płci żeńskiej się lubowałem, choć miałem okres sporego poziomu mizoginizmu. Myślę jednak, że na całe szczęście bezpowrotny. Szerzej piszę o tym tutaj:

https://www.wykop.pl/wpis/58384941/one-room-third-season-one-room-nigdy-nie-uznawalem/

A dobre rozumienie płci, na której mi zależy, może mi się tylko przydać ( ͡º ͜ʖ͡º)

Ogólnie to zabawna jest dla mnie sytuacja, w której normą jest to, że przejawiam kobiece rozumowanie, myślenie i wrażliwość w większym stopniu, niż ogrom kobiet w tym kraju ;d Przynajmniej w moim rozumieniu kobiecości. Dobrym przykładem jest tu Japonia. Siedzę od pewnego czasu na tinderze ustawionym na Tokio. Tam kobiety są takie, jakich życzyłbym sobie więcej w Polsce. Noszące spódniczki. Po prostu bardziej dziewczęce, urocze, słodkie. Japonia jest mi chyba przeznaczona i moim celem życiowym jest tam po prostu zamieszkać. A marzę o niej od jakichś dwóch dekad. Więc to nie tak, że to jakoś niedawno mi na jej punkcie odbiło.

Nie oznacza to nagle, że będę chodził na parady równości (choć zapewne czułbym się tam o niebo lepiej, niż na jakiejś paradzie narodowców), ustawiał tęczowy avatar itd. Tęcza to od zawsze dla mnie po prostu kolory. A ja lubię kolorki, to wszystko. To, że dla wielu kojarzy się ona obecnie negatywnie jest dla mnie złe. To trochę jak z ruchem BLM, którego nie mam zamiaru tutaj teraz komentować, poza stwierdzeniem, że w moim mniemaniu jest szkodliwy. Czarny jest jednym z moich ulubionych kolorów od zawsze, bo pasuje do wszystkiego. No i przede wszystkim wyszczuplał, choć teraz nie ma u mnie takiej potrzeby przy moim BMI w okolicach 21 pkt ;d


A ja lubię noc, lubię mroczne klimaty itd. itp. Szkoda tylko że zachodzi tutaj podobne zjawisko, jak z tęczą. Szufladkowanie takich upodobań do konkretnej kolorystyki i wykorzystywanie tego komercyjnie, także w celach manipulacji. To smutne. Coś podobnego zaszło kiedyś ze swastyką, która była symbolem szczęścia, a w Azji jest nim często po dziś dzień.

Niezły esej powstał, obejrzę to sobie i jak będę miał coś do dodania, to ujmę w komentarzach.
#gonciarz #quebonafide #lgbt
  • 34
@Yakuzak2115: nie będę tego usuwał, niech inni widzą przejaw twojej beznadziejności ;d Nikt nie musi nawet tego czytać, miałem ochotę się "wygadać", to to zrobiłem. Pierwotnie miała to być wiadomość do znajomej, która mi ten filmik przesłała. A tak po prostu wysłałem jej, i nie tylko jej, link. Tu nie chodzi nawet o to, że to ma iść na vikop. To jest moje mirko, tyle.
@BigKahunaDick: strasznie spłycenie tematu, ja
@BigKahunaDick: wymieniłeś niemal dokładnie wszystko, czego nie znam, a dopiero planuję poznać ;d długo chłonąłem jedynie nową popkulturę japońską skupiając się na młodzieżowych seriach. Jedyny film Miyazakiego, który jak dotąd widziałem (stosunkowo niedawno), to "Księżniczka Mononoke". Z perspektywy setek serii anime (i garstki kinówek), które obejrzałem w ciągu ostatnich niemal 10 lat moja krótka recenzja tego filmu brzmi następująco - bardzo dobra animacja, fabularnie jednak szału nie ma. Wyszło dużo więcej
@turbaniuszdywaniusz:
Spójrz raz jeszcze kogo zawołałeś.

A post jest niepełny, bo miał być komentarzem do treści na filmie, ale zanim na dobre zacząłem go oglądać, już się napisało za dużo tekstu. Więc stwierdziłem, że wrzucę to, co jest. A najwyżej później coś dodam.