Wpis z mikrobloga

Ej poyebana akcja na wakacjach!
Jestem z dziewczyną na wczasach na Krecie w małej miejscowości obok Chanii. W poniedziałek na spontanie wzięliśmy skuter i pojechaliśmy oglądać zachód słońca w zatoce obok. Wracając krętymi drogami w nocy obydwoje usłyszeliśmy straszny dźwięk jakby „krzyku”. W pierwszej chwili pomyślałem że to hamujący pociąg czy coś o podobnej głośności, ale tu nie ma torów. Przeraźliwy wisk. Ona też to usłyszała. Obgadaliśmy to w hotelu ale nie przywiązywaliśmy do tego większej wagi. Do następnego dnia. Jechaliśmy tą samą drogą w środku dnia i na tym samym zakręcie nagle moja dziewczyna się spięła, wbiła we mnie paznokcie i zaczęła krzyczeć. Zatrzymałem skuter i pytam o co chodzi, ona na to, że usłyszała ten sam krzyk przy samym uchu aż bała się odwrócić głowę w tę stronę. Ja nic nie słyszałem. Może tylko się nakręcały, ale akcja co najmniej dziwna. Później jeździliśmy tamtędy ale wszystko było ok.
#wakacje #paranormalne ##!$%@?
  • 11
@vuxiu nawet nie kościół czy klasztor, może jest tam jakieś Urban legend o dziewczynie co się ze skały rzuciła z miłości, albo że zginęła na zakręcie czy coś