Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Dzisiaj na mirko był poruszony temat Ukraińców na UAM. Nie mam nic do osób z zagranicy. Skoro jest możliwość to niech korzystają. Jeśli przyczynia się to do obniżenia poziomu nauczania to jest to tylko i wyłącznie wina uczelni. Może akurat nie ma znaczącej różnicy między ocenianiem wyników z Ukrainy w porównaniu do naszych matur.

Czemu o tym piszę? Wyobraźcie sobie, że na UJD w Częstochowie można nie znać polskiego, a zostać zakwalifikowanym. Naprawdę rozumiem stres, blokadę przed mówieniem, brak praktyki, ale żeby nie umieć składać podstawowych zdań, a przejść rekrutację to kpina. Zakwalifikują, wezmą pieniądze, a później liczą, że ktoś z zagranicy zrezygnuje ze studiów. Nie wiem jak wygląda liczba przyjętych w porównaniu do nieprzyjętych, ale śmiem twierdzić, że na większości małych uczelni (może też większych) test kompetencji językowych to kpina, a może i fikcja. Osoba z zagranicy dostaje jakieś finansowanie + może się ubiegać np. o stypendium socjalne. Oczywiście, uczelnia dostaje kasę, zatem wszyscy są zadowoleni.

Generalnie tak to działa. Wezmą, a później najwyżej nie dadzą zaliczenia przedmiotu, a może i dadzą. Dochodzące sygnały świadczą o tym, że są oni lepiej traktowani od tych pochodzących z Polski.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #60f5dfa0072fc8000a3aeab3
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 3