Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@szkorbutny: wczoraj we wro o malo nie wyszedlem z siebie, kiedy jakiś tluk w tramwaju widząc mnie z 500m hamowal dzwonkiem i stal jak przyglup na tym dzwonku pol metra za mną widząc, że nie mam mozliwosci manewru. Szkoda, ze se dzwonka nie wlaczy jak wyjezdza na czerwonym z przystanku i blokuje ruch samochodów. Tfu temu motorniczemu w pantograf.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Warzywo:

Może wystarczyło nie wjeżdżać na tory


Sytuacja patowa. Skręcałem z lewego pasa w lewo, przecinając tory. Prawy pas w tym miejscu jest zwężony przez remont i nie da sie jechac równocześnie dwoma pasami. Przed skrętem tramwaju nie bylo nawet we wstecznym lusterku.
Nie najeżdząc na tory blokowalem caly prawy pas i kilkanaście samochodów chcących jechać prosto. Nie myslalem, ze motorniczy będzie takim bucem. Ale chcą wojny, to będą ją mieli
@artysta-plastik: Kilkanaście samochodów to wciąż mniej, niż 100 czy 200 osób, które przewozi tramwaj i w dalszym ciągu wg przepisów to ty dałeś ciała. Bywa i nie ma co drążyć, ale trudno, żeby motorniczy wychodził i klaskał za każdym razem, jak go jakaś zagubiona owieczka blokuje co 50 metrów
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@Warzywo: przepisy to jedno kultura, to drugie. Średnio rozgarnięty rowerzysta rozumialby tą zastaną sytuację. Od zawodowego kierowxy/motorniczego tez tego oczekuję. Dzwonienie pol metra od mojego auta - widząc, że nawet jesli popelnilem błąd, to nic nie mogę zrobić - jest zwykłym chamstwem i buractwem, a motorniczy niezrównoważony.
Ale ok. Skoro tak sie motorniczowie trzymają przepisów, to ja też będę. Nie radzę wjeżdżać na moim zielonym. Nie radzę.