Aktywne Wpisy
give_me_coffee +71
Wiecie co jest najgorsze w randkowaniu w dzisiejszych czasach?
To, że całkowicie normalne stało się spotykanie się z kimś po kilka miesięcy bez zobowiązań. To jest teraz tak powszechne, że aż dziwnie czułabym się mówiąc potencjalnemu partnerowi, że nie ma mowy, żebyśmy zachowywali się para nie będąc w związku. Mam tu na myśli przyjeżdżanie do siebie, spanie ze sobą, zwierzanie się sobie ze swoich problemów…
Jak ludzie mogą robić to miesiącami i
To, że całkowicie normalne stało się spotykanie się z kimś po kilka miesięcy bez zobowiązań. To jest teraz tak powszechne, że aż dziwnie czułabym się mówiąc potencjalnemu partnerowi, że nie ma mowy, żebyśmy zachowywali się para nie będąc w związku. Mam tu na myśli przyjeżdżanie do siebie, spanie ze sobą, zwierzanie się sobie ze swoich problemów…
Jak ludzie mogą robić to miesiącami i
mickpl +306
Problem mieszkaniowy można rozwiązać mianując mnie Ministrem Rozwoju.
Oto mój program XD
Ogłaszamy giga przetarg na budowę 100k kwadratów rocznie, zlecamy to jakimś chińczykom czy komuś. To jest do zrobienia, bo na świecie bywa że się dzieje.
Wpisujemy do Konstytucji, że to twardy zasób komunalny państwa i nie można będzie się nigdy na tym sprywatyzować za psi uj.
Deweloperka kwiczy, bo konkurencja i nie da się wyciskać 40% marży. Część kwiczy i
Oto mój program XD
Ogłaszamy giga przetarg na budowę 100k kwadratów rocznie, zlecamy to jakimś chińczykom czy komuś. To jest do zrobienia, bo na świecie bywa że się dzieje.
Wpisujemy do Konstytucji, że to twardy zasób komunalny państwa i nie można będzie się nigdy na tym sprywatyzować za psi uj.
Deweloperka kwiczy, bo konkurencja i nie da się wyciskać 40% marży. Część kwiczy i
Co się stało z moim 13-letnim kotem? Dziś jedziemy do lekarza, ale jestem w takim szoku, że może ktoś mi powie co może być przyczyną…
Jeszcze w niedziele zachowywał się normalnie, miał energię, domagał się jedzenia. Wczoraj większość dnia go nie było w domu (jest wychodzący). Po południu stał pod drzwiami - choć zawsze wskakuje na klamkę i sobie otwiera. Poza tym totalna apatia, nic nie je i ma zawiechy. Potrafi 15 minut siedzieć nad miską z wodą w bezruchu, jakby zapomniał jak się pije. Prawie się nie rusza, a jak już to bardzo powoli. Najpierw ukrył się pod łóżkiem, po paru godzinach wyszedł i zaczął się kłaść w dziwnych miejscach - na środku korytarza, w łazience, gdzie sam nigdy nie wchodził. Jak go głaszczę mruczy albo przeciągle miauczy, jakby coś go bolało. Omacałam go, ale nie wyczułam żeby reagował bólem gdy gdzieś dotykałam. Nie ma śladów krwi, zadrapań itp.
Czy to objawy agonii?
Czy da się to leczyć? Czy to już stan bez odwrotu?
Komentarz usunięty przez autora