Wpis z mikrobloga

9 dzień trzeźwości!

Tak, dziś 9 dzień wiec 8 już za mną.

Za mną tez druga rozmowa z terapeuta. Tez krótka i rzeczowa- omówienie formularzy które wcześniej wypełniłem i zaproszenie na terapie. Ta pani zostanie już moja terapeutka na czas leczenia- spotkania przynajmniej raz na dwa tygodnie 1:1

Jak wyglądają spotkani grupowe w dobie schyłku pandemi? Jeszcze są prowadzone online. Trzeba mieć włączona kamerkę i głos, mieć czas spokój i dobre warunki. Grupy jak dotąd nie duże.

Na początku miałem wątpliwości czy tak forma się sprawdzi ale jest bardzo ok(jestem już po dwóch spotkaniach grupowych również)
Zajęcia grupowe 3 razy w tygodniu. Można wybierać godziny poranne lub popołudniowe i mieszać je dowoli. Dla mnie to super bo nie muszę się martwić o jakieś zwolnienia L4 żeby mieć czas i się stawić- sprawdzana jest obecność i trzeba być na wszystkich

Acha - Cartman pytałeś o L4- wystawia go zakład terapeutyczny - psycholog z tego zakładu.

Wracając do grup. Każdy dzień to inna forma: a to wykłady, ćwiczenia i trzecia na której jeszcze nie byłem. Pierwsze 5 tygodni to jak mi się wydaje przygotowanie do właściwej terapii- taki wstęp gdzie się uczy o chorobie i terapii samej w sobie
Trzeba zarezerwować sobie do dwóch godzin czasu na każde spotkanie ale na tych na których byłem do tej pory, z uwagi na mała liczbę osób, kończyły się szybciej.

Co u mnie?
Zaczął się czas odsypiania- dziś 9 godzin. Nie budzę się w ogóle w nocy i śpię głębokim snem- już zapomniałem jakie to przyjemne. Podczas picia codziennie wstawałem o 3 i męczyłem się do samego rana

Wrocil tez apetyt. Nawet aż za bardzo. Jem normalnie śniadania ze smakiem potem obiad i jestem głodny na kolacje.

Widzę tez ze zaczynam się robić coraz mniej rozlazły a bardziej ambitny i skory do działania. Powoli się rozkręca ale jednak zwróciłem uwagę na to ze ogarniam więcej rzeczy w domu. A w pracy spora poprawa!

Wcinam witaminy i minerały i już nic poza tym. Odstawiłem te tabletki uspokajające- już nie mam takich napadów nerwów.

Aaaaa i dziś milem pierwszy sen alkoholowy- ze przerwałem abstynencje i zastanawiałem się jak i czy to powiedzieć na terapii.

Chyba tyle:)

Trzezwego weekendu!

#3ezwytrzezwieje
#alkoholizm
  • 20
@3ezwy: jest grupa, to już coś. O snach alkoholowych śmiało opowiadaj, są one jednym z obrazów głodu alkoholowego. Ten początek terapii jak mówisz polega na rozpoznawaniu głodów, kiedy się pojawiają, jakie sytuację bądź emocje go wywołują, jak sobie z nim radzić. Jak to opanujesz to już coś. Pogłębioną terapia w mojej poradni to już była inna para kaloszy, rozgrzebywanie i rozpracowywanie traum, pisanie prac, rozbrajanie mechanizmów uzależnienia itp. Na wykładach warto
Co u mnie?

Zaczął się czas odsypiania- dziś 9 godzin. Nie budzę się w ogóle w nocy i śpię głębokim snem- już zapomniałem jakie to przyjemne. Podczas picia codziennie wstawałem o 3 i męczyłem się do samego rana


@3ezwy: normalne przy piciu bo godziny 1-3 to czas działania wątroby i jak jest obciążona to się budzimy