Wpis z mikrobloga

okej, nadeszła ta smutna chwila odciągana od wieków na później, tym razem już oficjalnie rzucam marihuanę
Kończę właśnie mój worek ostatnim małym blancikiem, usuwam wszystkie możliwe wickry i sessiony z telefonu i oddaje się powolnemu umieraniu, które poumilam sobie zakupami i dobrym jedzeniem (o ile będę miała ochotę na żarcie)
Mam zamiar wytrzymać póki co chociaż tydzień (mój rekord to 3-4 dni), codziennie przepalam coś między 3-5, nigdy nie przekraczam 5 prostym łatwym sposobem: nie przynoszę paczek po 10, bo paliłabym pewnie 10.
Ogólnie jestem raczej zmotywowana i nastawiona dobrze (mam zamiar rzucić i odkładać sobie na konto pieniądze i zobaczyć czy się uda. #!$%@? się jak to będzie jak z tymi ludźmi co #!$%@? że gdyby się nie jaralo szlugow to by się jeździło ferrari, a ja nie znam żadnego niepalącego w takim XD)
Codziennie będę wrzucać aktualizacje, jak dam dupy to tez się przyznam

#oswiadczenie #uzaleznienie #detoks #narkotykizawszespoko
  • 38
@cyrkoburdel: powodzenia! walczę z tym samym problemem. Może nie palę aż takich ilości ale codziennie po południu/wieczorem jaram :/ produktywność na poziomie zero. Też chcę z tym skończyć ale jest w cholere ciężko. Przychodzi 3 dzień bez jarania i jedyne o czym myślę to skąd sobie palonko ogarnąć. Masakra.. Mam w planach dłuższą przerwę tylko skończę najpierw worka. Dawaj znać jak Tobie idzie :D mam nadzieję, że mnie to zmotywuje.
@bear2112: Generalnie na jakość nie narzekam, czasem jest lepiej czasem gorzej. Organoleptycznie i somatycznie palenie do którego mam najczęściej dostęp oceniam na 15, góra 20%thc. Mam porównanie z tym co np dawali 10 lat temu w Holi w kofikach, od tego czasu nie byłem. Wiec to chyba nie najgorzej. A jeśli chodzi o detoks i zmniejszenie tolerki to zdecydowanie na mnie działa palenie co drugi dzień, no i nie jaranie przed
Kurde co wy piszecie ja nie wiem jak tak można, ja paląc prawie codziennie wieczorem od 3 lat nie mam żadnych problemów z tym by po prostu tego nie robić. Byłem na wakacjach za granicą tydzień czasu, nie było co palić to nawet o tym nie myślałem. Tak samo jak nie ma skąd ogarnać, nie ma to nie ma, trudno. Do tego zero problemów z produktywnością, z myśleniem w pracy (informatyk here),
@cyrkoburdel: jak nie będziesz miała to nie będziesz palić ;) najgorzej jak masz i leży to ciężko sobie odmówić. Ale jak nie masz to nie masz trudno i sobie żyjesz. Pisząc że 3-5 dziennie przepalasz masz na myśli szkła czy gramy ? Bo jak gramy to w #!$%@?.
I nie wiem jak łatwo Ci będzie się przyzwyczaić do niepalenia.
@adi142: tak, ale to zależy czy łączysz to palenie z codziennymi czynnościami, palenie przed snem według mnie, jak ktoś wyżej mówił, to najgorsze chyba co sobie można robić
Zaraz po paleniu rozpoczynając dzień żeby w ogóle wyjść z chaty (ʘʘ)
@r5678: gramy, nie szkiełka, blanty. Jeśli zrobisz mi blanta z 0,2, 0,3, to od razu kręć w sumie dwa i włóż mi na raz do gęby, bo nie poczuje pewnie, albo tylko tyle żeby udało mi się zdenerwować, że za mało, niestety
Też na chwilę obecną nie wiem czego się chwycić
Polecane cbd tylko mnie #!$%@? bo jest drogie i nie daje mi niczego tak naprawdę, tylko #!$%@? XD
@r5678: mówienie jak nie masz to nie będziesz sobie palić i będziesz jakoś żyć to XD
Gościu, jak nie mam, to spod ziemi wyciągnę, albo pojadę na jakieś wypiździejewo boltami i uberami do kogoś mieszkającego na totalnym wygwizdowie, a i tak sobie załatwię
@cyrkoburdel: a co jest złego w paleniu przed snem? lepiej się śpi i rzadziej coś mi się śni xD czasem zasypiam na takiej bombie, ledwo zwlekając się wcześniej z fotela na łóżko (ʘʘ) A palenia nigdy nie łącze z takimi codziennymi czynnościami, tzn. nie zapalę dopóki nie będzie to moment taki, że nie mam już danego dnia nic więcej do zrobienia, nic do ogarnięcia bo wiem że
@adi142: to, że potem bardzo ciężko zasnąć gdy się nie pali
Podziwiam za palenie wtedy, kiedy wiesz że już nie masz nic do roboty
Ja jaram i normalnie robię wszystkie rzeczy i to tez jest błąd bo bez palenia ciężko mi nawet z chaty wyjść na nie wiem, nawet głupie zakupy, ludzie mnie #!$%@?ą samą mordą
@cyrkoburdel: tak czytając komentarze stwierdzam że jak się jara to z czasem trzeba zwiększać dawkę aby zaspokoić głód? To już nawet nie szukasz towaru aby mieć fajną fazę tylko aby zajarać bo jesteś uzależniona? #!$%@?. Chcesz zmniejszyć częstotliwość palenia aby znów robić to ale tak jak kiedyś, zapalić aby było fajnie i dlatego że chcesz to zrobić a nie tak jak teraz bo musisz i jedyne co z tego masz to
@cyrkoburdel: powodzenia, dziewczyno, ja przed statkiem mialem podobnie, nawet nie wiem kiedy, ale dobilem do tej piony na dobe, i przestalo klepac. Przestalo juz wczesniej, stad te chore ilosci pewnie, ale chcialem sie tylko ten ostatni raz konretnie zresetowac, zeby calkowicie nic nie trybic i wreszcie zaczac detoks, ale nie bylem w stanie. Prawie dostalem paranoi, a lekkiej na pewno, ze wszyscy #!$%@? mnie na mine i gonia mi ladne kulki
@cyrkoburdel hłe hłe typowy objaw uzależnienia. Przerwa żeby udowodnić sobie że ma się kontrole. Oczywiście kazda przerwa zakończona powrotem do nałogu bo trzeba się nagrodzić.
Jak u alkusa czy ćpuna.
Sam paliłem od czasu do czasu. Miałem też ziomka co jarał codziennie i co chwilę niby rzucał. Nie udało mu się nigdy a łeb typ ma tak zryty że jak z nim gadasz to po 30 sekundach gubi wątek albo zapomina o