Wpis z mikrobloga

@DurzyHarakter30: czyli nie za wielkie :). Może lepiej kup kilka różnych za mniejsze pieniądze niż jedna droga. Może się okazac że ta droga wcale nie będzie ci smakować. Każdy doradzi co lubi, ale każdy woli co innego. Za 600 zł spokojnie kupisz 3 różne whisky.

Ja osobiście polecam jakiegoś aberlour, laphroige, może glenfidich. Opcje jest sporo.
@DurzyHarakter30: Jeśli chciałbyś rozbić to na kilka tańszych whiskey to możesz spróbować np. Laphroaig, Woodford Reserve i np. Glenlivet 15.
Masz cały przekrój, torfowa z islay, bourbon i bardzo lekka ze speyside.
Jeśli nie chcesz maltów to bardzo tanio (poniżej 100zl) często gęsto można znaleźć bulleit bourbona, uważam że świetne ratio cena/jakość. Możesz też popatrzeć w stronę irlandzkich i wybrać redbreast 12, mi osobiście bardzo podchodził, dosyć wyraźny smak.

Jeśli koniecznie
@DurzyHarakter30: Kombinujesz jak koń pod górkę, uparłeś się na japońce teraz nagle chcesz kupować flaszkę za 600zł mając punkt odniesienia na poziomie blendów supermarketowych za 50-80zł. Twierdzisz, że nie podchodzą ci malty a niczego jeszcze nie próbowałeś.
Tak jak koledzy radzą kup sobie lepiej za te 600zł 3 butelki przekrojowych szkockich maltów ze znanych destylarni jak ci coś podejdzie to będziesz wiedział w którą stronę iść a jak nic to będziesz
@DurzyHarakter30: @crespo: Nie wiem jak teraz, ale jeszcze jakiś czas temu czytałem, że japońskie whisky to zwykle szkockie z etykietą po japońsku. Dlatego raczej nikt nie poleca specjalnie japońskich whisky, bo cena zwykle jest nieadekwatna do jakości.
Możliwe, że piłeś już szkockie single malty tylko nawet o tym nie wiedziałeś ;). Chociaż nie wiem czy to nie jest jakaś miejska legenda.

Jest jeszcze jedna ciekawa opcja. Możesz zamówić sample whisky.