Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@kurazjajami: małżonek (nie musi być bezrobotny, grunt żeby sumarycznie nie przekroczyć dwukrotności limitu), jest też opcja z wpłatą na IKE/IKZE ale tam też są limity roczne no i musisz te kasę wtedy oszczędzić faktycznie, a jak będziesz chciał ją cofnąć to i tak zapłacisz podatek (ale może już wtedy w pierwszym progu)
@kurazjajami: No to musisz zmienić prace, choć nie zdziwiłbym się jakby tam większe wałki robili może pogadaj z kimś tam, jakimś politykiem czy coś.

Zaproponuj komuś że będziesz o nim dobrze pisał na wykopie w zamian za część wypłaty w gotówce ;) Ty myślisz że skąd się biorą Ci wszyscy psycho fani różnych partii ;)
@kurazjajami: Jak to przecież na wykopie ciągle piszą że prezesami spółek skarbu państwa są żony polityków, no przecież na wykopie by nie zmyślali ( ͡° ͜ʖ ͡°)
U mnie w pracy na lepszych stawkach we wrzesniu/pazdzierniku przestaja chodzic na nadgodziny, zeby nie wkroczyć w drugi próg.


@Tigermass: Gdzie sens, gdzie logika?

@kurazjajami: Wpieprz kase na IKZE/IKE, jeżeli masz plan długotrwałego oszczędzania i traktuj tę część jako kasę nie do ruszenia (do emerytury). Na IKZE możesz wpieprzyć ok. 6000 zeta w tym roku, o tyle spadnie ci OIDP podstawa opodatkowania (od ok. 1000 do 2000 niższy PIT).
Ja dwa lata temu nie widziałem co to 2 próg, a w tym roku nie mogę przekroczyć 220 nadgodzin, bo w niego wejdę i to w pracy na produkcji.


@Tigermass: Wciąż imho brak sensu - albo masz więcej kasy, albo mniej. A wolę mieć 70% z 85k i 54% z nadwyżki nad 85k niż 70% z 85k.
@Filipterka25: tylko odechciewa sie pracy, bo zniechęcają Cie mniejsza stawka. W moim przypadku gdzie dojezdzam z 4 innymi osobami to kieruje 4x w miesiacu. Jezdzac na nadgodziny musze za kazdym razem wydac dodatkowe 40zl. Finalnie wychodzi na to, ze musisz za kazdym razem kierowac, wydawac dodatkowy hajs na paliwo, eksploatować auto i sumując to marnujesz dzień za jakies grosze.
Oczywiście jak ktos ma ciężka sytuację to pójdzie na to, ale jak
@powaznyczlowiek: nie wiem co mam sobie doczytać. w moim przypadku tak jest. po kilku zmianach wynagrodzenia, co wiazalo się ze zwiększeniem obowiązków, większych pieniędzy nie odczułam ostatecznie (a roboty było drugie tyle) , bo trzeba było wykładać parę tysi dla US przy rozliczeniu rocznym. a trochę to się zbiera od sierpnia jak wpadasz na drugi próg. ostatecznie wcale dużo więcej nie zarabiałam. jak malzonkowi lepiej było nie być zatrudnionym i zamknąć