Wpis z mikrobloga

@Girl_Debord: Ja nie widzę zupełnie związku. Również niezwykle cenię Teda Kaczynskiego. A Kaczynski niczego nie uprawiał i nie miał żadnej farmy. Oczywiście, że nie zgadzam się, ponieważ agrokultura stanowiła wstęp do dewastacji środowiska naturalnego. Zresztą, zasiewać można nawet dzikie pola i lasy. Nie trzeba do tego prywatnej polanki.
@Girl_Debord: Trzeźwość umysłu można uprawiać na mnogie sposoby, co zresztą współcześnie większość intelektualistów czyni bez agrokultury czy urbanizacji. Chcesz trzeźwości umysłu to ćwicz się w matematyce albo filozofii. No chyba że aparat umysłowy na to Ci nie pozwala, to możesz rozwiązywać krzyżówki
A Kaczynski niczego nie uprawiał i nie miał żadnej farmy


@anonimowy-anon: Nie kwestia co robił, a co pisał i uważał. Ted na przykład nie był idealnym terrorystą, wręcz przeciwnie nawet xD

Oczywiście, że nie zgadzam się, ponieważ agrokultura stanowiła wstęp do dewastacji środowiska naturalnego.

Ależ wiele rzeczy stanowi do tego wstęp w tym samo zbieractwo i łowiectwo. Problematyczne jest na przykład wypalanie lasów, albo naruszanie ekosystemu przez zabijanie zwierząt. Wydaje mi
@Girl_Debord: Różnica jest ogromna, i przykro mi, że jej nie dostrzegasz. Różnica polega na psychologicznym poczuciu przywłaszczenia sobie natury. Stąd niedaleka już droga do wypalania lasów właśnie, hodowli trzewy, rozbudowy osadnictwa, karczowania lasów, budowy wiosek, miast etc. Jedynym panaceum na tę chorobę jest pryncypium dawania naturze więcej niż się z niej zabiera. Poczucie przynależności do natury jako Matki, nie przekonanie o posiadaniu jej jako niewolnika. Agrokultura to krok w stronę zniewolenia