Wpis z mikrobloga

#iwonawieczorek

Czy były chłopak Patryk G. mieszkał sam? Wiadomo, że mieszkał na tej samej dzielnicy co Iwona. Czy jest szansa, że razem wrócili do niego albo spotkali się pod blokiem i poszli do niego? W końcu współżyli, że sobą i ona była zazdrosna o niego, więc mogła się namówić na wizytę u niego.

Na dzielnicy za dużo ludzi się kręci i za duży hałas by zrobiła, gdyby próbowali ją wciągnąć. Sama też raczej nie pojechała, bo była zmęczona po imprezie. Musiała być sam na sam ze sprawcą, bo koledzy na pewno puścili by farbę po licznych przesłuchaniach. Nikt by d*py nie nastawiał, a poza tym na pewno mieli podsłuchy, więc coś by po pijaku na pewno jebnęli.

Ciekawe czy przeszukiwano mieszkanie Patryka (w tym szukanie śladów krwi). Park Regana przeszukano dokładne i nie znaleziono żadnego śladu (np. krew z uderzenia od tyłu głowy - brak krzyku). Nie wiadomo też czy BTS rejestrował Patryka po godzinie 4? Padł mu telefon czy był już w domu? Jeśli był w domu to tam mogło dojść do zbrodni - przy założeniu, że to on. Nie do końca pasuje mi motyw. Chyba, że chciał jej dać drinka z narko, wtedy mógł spowodować przypadkowo śmierć.

W okolicy też była budowa bloku - podobno przesluchano ochroniarza, czy mógł ją próbować zgwałcić przypadkowy człowiek? Ale zrobiłaby hałas? Szukam motywu tej zbrodni, bo to może być klucz do znalezienia sprawcy. Czy nim był gwałt? Ślady są bardzo dobrze zacierane (zniknął telefon, ciało, brak świadków, brak punktu zaczepienia, brak przełomu od 10 lat itd). To nie mogła być też zbrodnia pod wpływem emocji. Ktoś popełniłby jakiś błąd.

Czy z furtki (i innych obiektów), którą mogła wchodzić zdejmowali odciski? Pewnie nie, bo to byłby ślad, że mogła być na dzielnicy. Na angielskim forum zwrócili uwagę, że ojczym słyszący Adrię raczej odróżniłby rozmowę telefoniczną od "na żywo". To też mnie zastanawia.

Jakieś powszechnie znane fakty musiały wprowadzić śledztwo na błędny tor. Trzeba byłoby zweryfikować ponownie - co pewnie nie raz zrobili. Ta sprawa wydaję się niesamowicie niespójna. Nie wierzę też, że jakby popracowano starymi metodami nad podejrzanym nie złamaliby go.

Nie mogę uwierzyć, aby policjanci byli zamoczeni w morderstwo, ale głównie oni mieliby możliwości zatarcia wszystkich śladów. Z tym, że nie mógł być to patrol. Nikt nie nastawiłby dupy za drugiego. Z drugiej strony policjant miałby dużo do stracenia. Nie tylko wyjebka z pracy, ale przede wszystkim #!$%@? w pierdlu. Z drugiej strony patrol swobodnie mógł z trupem jeździć, ale chyba badano radiowóz pod kątem śladów? Spalenie ciala? Tez zostaje slad. Zabojca musialby miec inspiracje/wiedze co zrobic z cialem. Jest tez mozliwosc wrzucenia w jakies fundamenty budowy, ale to raczej robotnicy by zauwazyli.

Nie wiem skąd uparcie policji i jasnowidzów/szostaków/rutkowskich na działki. Nie ma tam punktu zaczepienia. Trzeba być debilem, aby trupa wieźć przez miasto i przetrzymywać/pochować na wlasnej/cudzej działce. Na działkach dużo ludzi się kręci.

W rzucenie ciała do wody ma sens przy dużym obciązeniu, ale obciazenie ciala wymagaloby sznurkow albo innych elementow. W 2010 r. przywiozona w Trojmiescie chlopakowi 20 kg plyty i tez wyplynal (8 km od brzegu). Czy cialo jest w lesie? To tez badala policja. Czy uzyto wapna i kwasu? Tez watpliwa sprawa, bo po tym tez zostaje slad.
  • 7
@leonidas84: po spaleniu tez zostaje slad. Jest opcja wrzucneia w fundamenty budynku, ale przeciez robotnicy zauwazyliby to. Skad mialby zabojca inspiracje/wiedze co zrobic z cialem. Nie jezdzilby z cialem po calym Gdansku. Ona musi byc blisko domu.