Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 20
Pamiętam jak w licbazie (lata 2007 +/-) grupa "hehe" kozaków prześladowała jednego chłopaka. Cichy, nigdy się nie wychylał. Strasznie ich denerwował sposób w jaki dyskretnie potrafił dawać im do zrozumienia że ma ich bandę w dupie. Największy i zdawałoby się najtwardszy z nich wyzwał go na solo

- chodź cioto hehe, zobaczymy czy po lekcjach będziesz taki mądry hehe...
- zobaczymy. - w tem klasowy napinacz, chodząca patologia mało nie wyparował ze złości. No bo jak ktoś mógł się mu postawić? Jak ktoś mógł odpowiedzieć...?Nie do pomyślenia to było w tej sparaliżowanej strachem klasie.

Po szkole na "cichego chłopaka" rzeczywiście czekała szajka cwaniaków. Ja z kilkoma innymi "leszczami" potrzymalismy mu plecak. Wyszli 1 na 1 reszta się odsunęła.
Walka trwała może z minutę... Napinacz dostał tak srogi wpier*** że do końca licbazy nie sapał już do nikogo. Chyba coś w tej tępej bani się mu przestawilo.
Odprowadziłem z kumplem "zwycięzcę" do domu. Okazało się że srogo trenowal boks a tacy napinacze nie robią na nim najmniejszego wrażenia. Zamarkował kilka uderzeń, kilka razy przyjął cios na garde i kilka razy skontrował. To wystarczyło aby rozkwasić ryj cwaniaczka.
Nie popieram przemocy, ale jak wspominam to, to czuję jakąś dziwną satysfakcję...
#szkola #truestory #sztukiwalki
  • 8