#anonimowemirkowyznania Nigdy nie byłeś w związku, masz trudności z nawiązywaniem relacji. Czy jeśli jakiś związek w końcu by się trafił i rozpadł to po tym wszystkim to: a) byłbyś jeszcze bardziej zraniony niż przed związkiem ("było całkiem spoko przez jakiś czas, ale teraz już nie znajdę drugiej takie osoby, nie poszczęści mi się po raz kolejny") b) cieszyłbyś się i wpadłoby trochę punktów do pewności siebie bo "komuś na mnie zależało, może nie jestem taki zły" Bo ja w sumie nie wiem. Nie szukam nikogo, nie chcę. Boję się emocji ale jest jeszcze trzecia opcja "to był okropny związek, już nigdy nie chcę z nikim być" xD
generalnie jestem #przegryw ale tez po prostu nie wiem czy chcę z kimś się wiązać. To zbyt duża odpowiedzialność, mocny dyskomfort. Chyba tylko jeśli bym znalazł bratnią duszę, a nie osobę której zainteresowania kończą się na netflixie. A wygląd to serio mam gdzieś. Trudno dobrać się charakterami. dla mnie to jest najważniejsze.
"komuś na mnie zależało, może nie jestem taki zły"
@AnonimoweMirkoWyznania: idz z tym do psychoterapeuty. Serio. Jeśli masz budować swoje poczucie własnej wartości na tym czy jakaś będzie chciała z Tobą być to najprawdopodobniej skończysz w jakiejś toksycznej nieszczęśliwej relacji. To powinno być w drugą stronę: jesteś kompletnym człowiekiem, spotykasz się z innymi kompletnymi ludźmi.
@AnonimoweMirkoWyznania: właź w związek bo to doświadczenie życiowe. Nawet jak się rozpadnie to już wiesz więcej "co i jak". Po rozstaniu jest zawsze do dupy, tego nie neguję.
PierwszoZwiązkowicz : Też się zastanawiałem nad tym ostatnio bo jestem w takiej sytuacji. Problem u mnie polega na tym, że boje się zakochać ale też równocześnie jest mi dobrze tak jak jest. Myślę, że nie rozpaczałbym jakoś bardzo ale na pewno by mi brakowało bliskości bo to jest super i mam w tym względzie duże potrzeby.
Nigdy nie byłeś w związku, masz trudności z nawiązywaniem relacji. Czy jeśli jakiś związek w końcu by się trafił i rozpadł to po tym wszystkim to:
a) byłbyś jeszcze bardziej zraniony niż przed związkiem ("było całkiem spoko przez jakiś czas, ale teraz już nie znajdę drugiej takie osoby, nie poszczęści mi się po raz kolejny")
b) cieszyłbyś się i wpadłoby trochę punktów do pewności siebie bo "komuś na mnie zależało, może nie jestem taki zły"
Bo ja w sumie nie wiem. Nie szukam nikogo, nie chcę. Boję się emocji
ale jest jeszcze trzecia opcja "to był okropny związek, już nigdy nie chcę z nikim być" xD
generalnie jestem #przegryw ale tez po prostu nie wiem czy chcę z kimś się wiązać. To zbyt duża odpowiedzialność, mocny dyskomfort. Chyba tylko jeśli bym znalazł bratnią duszę, a nie osobę której zainteresowania kończą się na netflixie. A wygląd to serio mam gdzieś. Trudno dobrać się charakterami. dla mnie to jest najważniejsze.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #615ec100ca8663000bf0b23d
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
@AnonimoweMirkoWyznania: idz z tym do psychoterapeuty. Serio. Jeśli masz budować swoje poczucie własnej wartości na tym czy jakaś będzie chciała z Tobą być to najprawdopodobniej skończysz w jakiejś toksycznej nieszczęśliwej relacji.
To powinno być w drugą stronę: jesteś kompletnym człowiekiem, spotykasz się z innymi kompletnymi ludźmi.
to też można przepracować
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora
Zaakceptował: LeVentLeCri