Aktywne Wpisy
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Darthal +62
Nie daje rady tak żyć. Nie mam rodziny, przyjaciół, dziewczyny, dobrego wykształcenia, samochodu. Jestem sam, zwykłym zerem. Małe miasteczko w którym żyje tętni życiem. Wskoczyłem na rower i jeździłem na nim przez kilka godzin obserwując jak ludzie normalnie żyją. Jak chodzą na spacery, jak w sklepie biorą piwa i przekąski na wieczór bo piątek, jakieś dziewczyny rozmawiały o tym że idą wieczorem do kina i będzie super. Obok matka z dwoma kilku
poprzedni wpis
wrzucam mały update tydzień po zabiegu. Wołam szczególnie:
@kotlett
@Zgrywajac_twardziela
Czas pobytu w przychodzi około 1h (wliczając w to chwile na odpoczynek po zabiegu), sam zabieg trwał około 10-15 minut.
Były bolesne momenty, więcej takich z dosyć dużym dyskomfortem, szczególnie kiedy Pan Doktor wyciągał nasieniowód, mocne uczucie ciągnięcia w podbrzuszu.
Ale wszystko to było do przeżycia. Najbardziej nieprzyjemnym zdarzeniem w dniu zabiegu było jak około 1,5h po zabiegu, czekając na pociąg zrobiło mi się bardzo słabo, na granicy omdlenia. Cieszę się, że siedziałem wtedy w poczekalni a nie za kierownicą samochodu. Wydarzyło się to tylko raz.
Co do odczuć po zabiegu? Na pewno dużą robotę robi suspender który mocno ogranicza ruchy jąder a co za tym idzie ból. To środy nosiłem go 24h, w czwartek zdjąłem na noc, w piątek zdjąłem go od razu po powrocie z pracy. Od soboty nie noszę już zupełnie. Tylko przy gwałtownym ruchu coś tam poczuję w okolicach jąder, raczej nie ból tylko pociągnięcie...
Jeżeli chodzi o pracę, to w poniedziałek normalnie pojechałem do biura i pracowałem przez 8h, jedynie podczas chodzenia poruszałem się wolniej, bardziej łagodnie, no i oczywiście zwracałem uwagę, żeby nie narazić jąder na uraz. Ani razu nie czułem potrzeby przyjęcia leków przeciwbólowych. Przemieszczałem się i autobusem i swoim samochodem.
Sex? Na razie nie odbyłem typowego stosunku. We wtorek "w trybie manualnym" sprawdziłem czy maszyna działa, i co będę czuł w trakcie wytrysku. Wszystko było ok, bez bólu dopóki jajka nie miały za dużo ruchu. Potem pozwoliłem sobie na "inne czynności seksualne", w jednym z ejakulatów była niewielka ilość krwi (nic niepokojącego)
Opatrunki (plastry) zmieniam do tej pory, w czwartek po basenie odpadła mi taśma chirurgiczna. Po tym miałem już zrezygnować z plastrów ale miejsce rany delikatnie szczypało, widać, że nie jest jeszcze całkowicie zabliźnione więc dla swojego komfortu psychicznego ponoszę plasterki pewnie jeszcze z tydzień.
I to by było chyba na tyle, więcej aktualizacji nie będzie bo nie bardzo jest co aktualizować. Za 10-11 tygodni dam znać jakie wyszły wyniki badania nasienia i czy moja przygoda z #plodnosc już się skończyła :)
Powodzenia
To jest jakiś bardzo mały "spot".