Wpis z mikrobloga

Trybunał Polexitowy uznał, że Europejska Konwencja Praw Człowieka jest niezgodna z polską Konstytucją. Konkretnie chodzi o zapisy dotyczące prawa do rzetelnego sądu. TP uznał, że nielegalne jest badanie, czy TP jest w ogóle legalny. Piękne, prawda? Pamiętacie jak w 2016 roku Partia grzmiała, że TK nie może być sądem we własnej sprawie? No to oni też nie.

Chwilę później TP uznał, że niezgodna z Konstytucją jest jawność majątków rodzin polityków. I cyk, załatwione. Nigdy nie dowiemy się ile działek przepisał na żonę Pinokio czy Glapiński. Tak się legalizuje oligarchię.

Partia, która od 6 miesięcy nie zrobiła nic, by przygotować nas na czwartą falę covidu i konsekwentnie odmawia wprowadzenia jakichkolwiek obostrzeń czy nakazu szczepień, bojąc się spadków poparcia u szurów, no więc Partia teraz, gdy czwarta fala osiąga szczyt, rozważa wprowadzenie ustawy, umożliwiającej pracodawcom weryfikowanie czy pracownicy są zaszczepieni. I akurat w tym wypadku, normalnie drugi raz w ciągu 6 lat, w Partii powstaje ruch oporu. Grupa ok. 20 posłów, do tej pory grzecznie głosujących za każdym kolejnym demontażem ustroju, zapowiada, że projektu nie poprze. W efekcie Partia, rękami Marszałek Reasumpcji, szuka głosów opozycji, by w razie czego na nią przekierować gniew szurów.

Lex Czarnek trafia do Sejmu. Kuratorzy będą mogli ot, tak sobie, zamykać szkoły (także prywatne), ingerować w program nauczania i stosować cenzurę. Dyrektorom za niedostosowanie się do "zaleceń" kuratora będzie groziła odpowiedzialność karna.
Jaki jest tego cel, spytacie? A Czarnek Wam odpowie, że głównym celem polskiej szkoły jest... zbawienie uczniów. Tak, to się dzieje w XXI wieku w Europie.

Okazuje się, że Łukasz Mejza (na którym - jak sam mówi - wisi rząd Partii) nie tylko robił lewe interesy i odmawia ujawnienia majątku, ale także dorabiał kiedyś, organizując fejkowe leczenia dla nieuleczalnie chorych dzieci, by wydoić pieniądze z ich zdesperowanych rodziców.

Zamawiając Abramsy i F35 MON nie zabezpieczył się na wypadek zmian kursowych. W efekcie Polska zapłaci 5 mld złotych więcej.

W ostatnio opublikowanych mailach Dworczyka dowiadujemy się, że w 2018 roku Pinokio kazał Dworczykowi i Carycowi Suskiemu "wzywać na dywanik" ambasadora Niemiec w związku z krytycznymi artykułami, ukazującymi się w "Fakcie". "Ostro pls" - kończy Pinokio, wielki demokrata i zwolennik wolnych mediów.

Kolejny sędzia został zawieszony przez nielegalną Izbę Dyscyplinarną, bo odmówił orzekania z nielegalnym neosędzią.

#zajumane #polityka #bekazpisu #bekazaprawakow #neuropa
  • 4
Chwilę później TP uznał, że niezgodna z Konstytucją jest jawność majątków rodzin polityków. I cyk, załatwione. Nigdy nie dowiemy się ile działek przepisał na żonę Pinokio czy Glapiński. Tak się legalizuje oligarchię.


@Hylfnur: akurat to zdaje się mieć sens. Wyobraź sobie, że Twój stary na starość postanawia zostać wójtem i nagle Ty musisz się spowiadać z całego swojego majątku. No nie bardzo to podpada pod ochronę prywatności.
Inna sprawa, że gdyby
akurat to zdaje się mieć sens.


@Yahoo_: Co zdaje się mieć sens? To że gdy była afera z majątkami Obajtka i Morawieckiego, to PiS przygotował taką ustawę, a Kaczyński na spędzie ogłaszał jak to PiS radzi sobie świetnie z nepotyzmem i go eliminuje. Lecz teraz, gdy temat przycichł, to za pomocą upolitycznionego TK, wycofują się ze swoich obietnic.

IMHO niezależne organy antykorupcyjne (czyli takie CBA, tylko niezależne) powinny mieć pełną przejrzystość
IMHO niezależne organy antykorupcyjne (czyli takie CBA, tylko niezależne) powinny mieć pełną przejrzystość w kwestii tego kto z rodzin polityków pracuje w budżetówce i jakie przepływy pieniężne są między nimi.


@venividi: Z tym zgoda (pytanie czy CBA już nie ma do tego dostępu). Ale ustawa zdaje się, że ustawa zakładała, że to będą publiczne informacje (zresztą prawdopodobnie specjalnie ją tak napisali, żeby uwalić w TK).
Oczywiście PiS zrobił pokazówkę tu nie