Wpis z mikrobloga

#f1
Jestem hamiltoniarzem, ale to nie ma znaczenia. Uważam, że Mercedes w swoim proteście o art. 48.12 ma pełną rację, ale... co z tego? Nie bardzo widzę jak to cofnąć, to przecież nie wina Red Bulla, że sędziowie nie potrafią sędziować.

Na chłopski rozum wytłumaczę dlaczego art. 48.12 ma sens: oprócz Hamiltona i Verstappena na torze ścigali się również inni kierowcy, a przepisy powinny działać bez znaczenia na to ile okrążeń zostało do końca. Decyzja, że niektóre samochody mogą się odlapować, a niektóre nie jest nieuczciwa dla rywalizacji między tymi kierowcami. Co więcej, decyzja o możliwości odlapowania dociera do kierowców z jakimś tam opóźnieniem, niektórzy wyprzedzą SC szybciej, inni wolniej. A w połowie tego odlapowywania się jeszcze dostaną info, że "ścigamy się już teraz normalnie". Przecież to nieuczciwe, żeby można było zyskać przewagę (czasową) na tym, że się szybciej dostało komunikat i szybciej odlapowywało w trakcie SC zanim wróciło normalne ściganie. Nie może być tak, że różnica między zawodnikami jest losowa. Dlatego właśnie ma sens art. 48.12: odlapowywane samochody muszą dojechać do końca stawki, wtedy SC dopiero zjeżdża i ściganie zaczyna się od nowa: różnice czasowe wszystkich samochodów bez wyjątku są zatracane, a jedynie ich pozycje zachowane. A nie że różnice czasowe niektórych się niwelują do zera, a niektórych nie. Przecież (dobra, czysto w teorii, ale jednak) takie odlapowane samochody powinny mieć możliwość "odpalenia petardy" i wyprzedzenia 10 samochodów nawet do Hamiltona włącznie. Oczywiście w tym konkretnym przypadku jest tak, że nie zdążyłyby się odlapować i wyścig zakończyłby się za SC. No ale przepis jest przepis i tak jak wspomniałem wcześniej, powinien on działać niezależnie od tego ile jeszcze okrążeń zostało.

No tylko co z tego, że Mercedes ma rację. Jak to odkręcić? Nie da się już chyba. Trzeba napisać jakieś głupie wyjaśnienie, że "było dobrze".
  • 14
Bez sensu oczywiście, że wszyscy powinni być odlapowani ale jak to zrobić gdy zostało jedno okr do końca? To był wyścig o WC i dobrze że reguły zastosowano przede wszystkim do 2 pierwszych kierowców. Martwić się o to że ktoś niesprawiedliwie zajął 8 miejsce jest nie fair w stosunku do walki o 1 miejsce dające tytuł. Ryzyko Red bulla się opłaciło. Tyle.
@kodiwpigulce_pl: Żeby była jasność, zgadzam się, że sędziowanie było niekonsekwentne i głupie. Tak, za Silverstone HAM zasłużył na większą karę, tak samo jak za Abu Dhabi VER zasłużył ze dwa-trzy razy konsekwentnie zyskując przewagę wyjeżdżając na tor / wypychając rywala za tor (+ HAM raz wjeżdżając mu w tył), tak samo jak w Brazylii VER uszło na sucho wypychanie HAM poza tor (i jednocześnie swoje wyjeżdżanie za tor) utrzymując pozycję. i
@Dect ale ten sezon nie miał rąk i nóg. Tu rządza Amerykanie i oni wyreżyserowali widowisko. Wreszcie było z czego je ulepić bo max dał radę w tym sezonie. A prawda jest tak że gdyby nie Bottas i Hamilton( bez kary na Silverstone) to mistrza znalibysmu dużo wcześniej. Nie pamiętam by Perez wjechał w Hama. Ok był wjazd Ver w Ham, ale wtedy oboje odpadli. Popatrz z boku i przyznaj że to
@miszAszim: Gdyby Bottas po prostu się rozwalił na przedostatnim okrążeniu za SC (tak jak swego czasu Russell) to SC potrwałby to jedno okrążenie dłużej i też temat byłby zakończony.