Wpis z mikrobloga

No dobra coś z tańcem ruszyło. Jedna znajoma moliła mi dupę od dwóch miesięcy i się zebrałem w końcu na zajęcia. Sama jeszcze musi się wyluzować, strasznie spina dupę, ale jeśli chodzi o mnie... trzy imprezy później cokolwiek się rozkręciłem ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Teraz w ogóle beka z imprez, imprezy nie nazywają się imprezy tylko "lekcje tańca", okna zasłonięte bo wirus ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°) Psy nawet wpadły ale wjazdu nie robili, dziękujemy panowie psy. Dwa pokazy, morze alko, jedna totalnie przypadkowa partnerka która zrobiła mi wieczór. Ona tylko trochę siedziała w bachacie (przyszła z kubany), ja szyłem nie wiedziałem nawet co, ale jak umie partnerka podążać to zrobi w sumie wszystko.

No na ile wyjdzie powrót się okaże XD Trochę jednak zmieniłem mindset, nie czuje spiny że cały #!$%@? wieczór muszę być kreatywny, nie czuje spiny że każdą muszę zadowolić - #!$%@? ja nie jestem kotletem schabowym żeby wszystkim pasować.

#taniec
  • 4