Wpis z mikrobloga

KULESZA JUŻ WIE. TRENEREM ZOSTANIE POLAK

Gdy w świątecznym nastroju zostaliśmy zdradzeni przez siwego bajeranta pękły nam serca.
Media wrzały, dziennikarze krytykowali, a polskie bojówki szykowały się na wycieczkę do Brazylii.

Jednak Kulesza siedział cicho.

Sousa wybierał pomiędzy jednym, a drugim klubem, był rozchwytywany niczym dziewica na wiejskiej dyskotece, Michał Pol nadawał z dymiarki, a Borek grzmiał z basenu.

A Kulesza? Kulesza jadł kotleta i siedział cicho.

Okazało się, że jednak rozwód i ten Kulesza wizerunkowo rozegrał na chłodno. Co więcej, pozbył się trenera, z którym nie było mu po drodze. Sousa był Bońka, zupełnie nie pasował do nowej wizji nowego prezesa PZPN, nie mówiąc już o tym, że prezes nie lubi się z językiem angielskim. Wedle dzisiejszych danych Sousa był na walizkach już po meczu z Węgrami. Miał średnie opcje, ale liczył, że sabotaż z Węgrami wywali go na zbity pysk, no ale oczywiście kasa będzie mu płacona.

Tak się jednak nie stało. Wiecie dlaczego? Bo gdyby Kulesza wywalił Sousę po Węgrach trzeba by było kogoś wybrać i byłby na to czas. Teraz czasu nie ma i kogokolwiek Kulesza wybierze zawsze będzie można mówić, że musiał kogoś wybrać, bo nie ma czasu.

Cokolwiek się jednak stanie z reprezentacją na ziemi rosyjskiej będzie to wina tylko ucieczki siwego bajeranta. Odpadniemy w barażach? Wina Sousy, za mało czasu. Ceny masła w sklepach, wina Sousy.

Teraz nie ma dnia, by jakiś zagraniczny teren nie marzył o przejęciu husarii. Podobno Sir Alex Ferguson był na śniadaniu miły do polskiej sprzątaczki w swojej posiadłości, więc już wieczorem na Prawdzie Footbalu Roman Kołtoń będzie mówił, że Anglik rozważa powrót do piłki właśnie na czele polskiej Reprezentacji.

==========================
Ale co robić, kim ma być nowy trener? Kolejny bajerant, który nas oszuka? ŁOOO PANIE, IDŹ PAN W C.... Przecież teraz to tylko Polak, ma jeść bigos, jeździć na wakacje nad Bałtyk i śpiewać barkę w godzinę śmierci papieża.

Co natomiast jest w mediach? Zupełna odwrotność.

Cyrk pokemonów ZAGRANICZNYCH, pokaz niesamowitych stworzeń z różnych zakątków świata. Szopka jaka urosła wokół zagranicznego trenera jest najlepszą kampanią reklamową Kuleszy i związku PZPN od wielu lat. Czegoś takiego dawno nie było. Jesteśmy jak panna na wydaniu, którą tata wystawia na targu, by zdobyć najlepszego absztyfikantam, chociaż już dawno dogadał się z synem sołtysa.

Światła, kamery flesze, mnóstwo materiałów, mnóstwo kandydatów. Tu „przypadkowo” złapany Canavaro na lotnisku, tu fotka z Borkiem, tam Pirlo, Nowak z Ameryki, Roman ze Złotoryi. Brakuje tylko przesłuchania kandydatów w formie “Mam Talent”, gdzie Lewandowski, Kulesza i Stanowski wybierają najlepszego kandydata.

Tylko, że to pic na wodę biznes lubi ciszę, a Kulesza już wie. Wielce prawdopodobne, że wybierze Polaka, z którym jest dogadany i nawet jak będzie to Waldek z FC Kleosina na krytykantów będzie mógł powiedzieć: sprawdziłem wszystkich kandydatów, ten był najlepszy.

Nie wiemy jak skończy się mecz z Rosją, ale już wiemy, kto wygrał baraże i jest to… Cezary Kulesza.

#likemedia - mój tag o marketingu, biznesie i sporcie

#reprezentacja #marketing #pilkanozna
Pobierz
źródło: comment_16417402548FCmxl3Ug0uCnpHlAtWw3e.jpg
  • 2