Wpis z mikrobloga

@SpierdoxToWlasnieJa: nie jest. Wymienionej przez Ciebie na początku trójce może co najwyżej buty pucować. Facet miał nieziemskiego skilla i do tej pory mam w pamięci bodajże półfinał RM-Juve jak spasiony R9 mijał jak tyczki defensorów Juve w rajdzie przez całe boisko i prawie gola strzelił. No właśnie... prawie... Patrząc na ww. trójkę niewiele udało się mu ugrać.
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: To nie chodzi o to co udało mu się ugrać, a o to jaką swojego czasu prezentował jakość piłkarską. Wyżej wymieniona trójka nie ma nawet podjazdu do Ronaldo w primie. A że Brazylijczyk był nie profesjonalny i leniwy to już inna sprawa.
  • Odpowiedz
@SpierdoxToWlasnieJa: Hmm... Lewy i CR7 jestem skłonny się nawet zgodzić, ale Messi, ten mały karakan na sterydach rozducpył wydawało się kosmiczny rekord goli w Barcelonie z sezonu 96/97. R9 miał takiego skilla, że czasem można było odnieść wrażenie, że on nie gra tylko bawi się piłką i piłkarzami rywala. Widać było, ze on szuka spektakularnych bramek, ale z drugiej strony to tez miało wpływ na jego efektywność. Z drugiej strony Lewy
  • Odpowiedz
@Aerthevizzt: Nie wiem, być może jedynym lepszym w historii piłkarzem od brazylijskiego Ronaldo był Maradona, ale że nie żyłem w czasach jego świetności to nie będę się wypowiadał. Doskonale zaś pamiętam R9 i Robercik nie ma do niego podjazdu, zrozum to.
  • Odpowiedz
@SpierdoxToWlasnieJa: Też nie miałem okazji żyć w czasach świetności kariery Boskiego Diego. Z mojego punktu widzenia ponad dekada równej gry zdyscyplinowanych Messiego, CR7, Lewego > parę świetnych sezonów przeplatanych latami kontuzji i braku formy niepokornego R9. Rozumiem Twój punkt widzenia (niesamowity talent, finezja, technika, przyspieszenie R9), ale mimo wszystko za całokształt moim zdanie ww. trójka lepiej wypada.
  • Odpowiedz