Wpis z mikrobloga

@lavinka: To było do przewidzenia. Polska szkoła wymaga gruntownej rewizji i daleko idących zmian i nie na zasadzie wrzucania do kanonu lektur papieża czy Wyszyńskiego. Model szkoły nie przystoi XXIw. Problem w tym, że nikt po za uczniami nie widzi problemu, bo wszyscy praktycznie przeszyliśmy przez ten system i się do nie go przyzwyczailiśmy. Rodzice dzieci nie widzą w większości alternatywy i nie chcą albo nie widzą problemu. Nauczyciele nie widzą
@MxS89: Pół biedy papież czy Wyszyński. Ja się nie boję treści kościelnych w starszych klasach. Natomiast jako osoba dorosła inaczej patrzę na lektury klas młodszych. Do 3 klasy na szczęście nie ma lektur tylko propozycje i można połowę ominąć, ale np. w 4 klasie jest Akademia Pana Kleksa. Wytłumacz dziecku męską szkołę, gdzie wybiera się samych "najlepszych", przecież to wstęp do eugeniki. I jeszcze to straszenie technologią uczniem cyborgiem. Aaaa. Wiesz,
@lavinka: Też jestem osobą dorosłą i też mnie ta sprawa dotyczy pośrednio. Zgadzam się z Tobą ale problem leży gdzieś indziej. Według mnie problem leży w dyrekcji i nauczycielach, a raczej brak selekcji na wydziałach zajmujących się kształceniem przyszłych nauczycieli. Problem też leży w mentalności rodziców, którzy wymagają wiele od swoich dzieciaków, a nie wymagają praktycznie niczego od nauczycieli. Przecież nauczyciel nie działa charytatywnie i powinien być rozliczany za swoją pracę