Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Nazwijcie mnie pi*dą, która narzeka, ale muszę się trochę wyżalić.

Otóż, od trzech lat wynajmuję mieszkanie zwykle z dwoma współlokatorami. Można powiedzieć, że jestem tym bardziej stałym lokatorem. Właściciel mnie chyba lubi. Wszystko było w porządku do czasu, gdy w czerwcu para lokatorów, z którymi miałem bardzo dobre stosunki, wyprowadziła się, a na ich miejsce zjawiło się, że tak powiem iście doborowe towarzystwo. Mianowicie Ukrainka lub raczej ukur*inka (możecie się domyślić jak zarabia) i ktoś w rodzaju typa z tagu #przegryw Nie miałbym nic do nich, gdyby nie to, że są najzwyczajniej w świecie syfiarzami. O ile jeszcze tej Ukraince idzie coś wytłumaczyć lub wyprosić, tak do tamtego chłopa nie dociera nic, absolutnie nic,, a na każdą prośbę robi ironiczną minę w stylu Jasia Kapeli. Jednak do rzeczy:

Z poprzednimi lokatorami ułożyliśmy sobie plan działania. Przykładowo, że przynajmniej dwa razy w tygodniu będziemy zmywać podłogi w części wspólnej: korytarz, kuchnia, łazienka. Zwykle myliśmy trzy razy (wtorek, czwartek, sobota), ale czasami, ktoś nie mógł lub był zbyt zajęty. Ot, życie. Z kolei z łazienką i kuchnią było tak, żeby na zmianę, co dwa tygodnie lekko je ogarnąć. Zwyczajne przemycie kibla, kabiny prysznicowej jakimś CillitBang, przetarcie kuchenki gazowej itp. bzdety, które dla normalnego człowieka nie stanowią problemu, zwłaszcza, że przy regularnym sprzątaniu to maksymalnie dwie godziny roboty, ale mam do czynienia z bałaganiarzami.

Baba, jak to baba robi syf w łazience, a to lustru/umywalka uwalone pudrem, włosy w odpływie, bateria wysmarowana kremem albo brązerem. Aż się człowiekowi rzygać chce, o tyle dobrze, że w kuchni zachowuje czystość i nie mam tu większych zarzutów. Chłopak, który poza studiami nie wychodzi nigdzie, ma wszystko gdzieś. Jego aktywność ogranicza się tylko do opłat. Wiecie jak chłop myje naczynia? Nalewa trochę płynu, wody i przeciera samą dłonią, to samo ze sztućcami i talerzami. XD Gąbka dla niego nie istnieje. Ani razu nie posprzątał nic poza swoim pokojem. Obiady w domu robimy na zmianę z tą dziewczyną, czasami razem. Udało nam się wypracować jakiś kompromis i da się jakoś żyć. Niby we trójkę składamy się na wspólne jedzenia, ale co z tego jak tamten nawet ziemniaków nie obierze łaskawy Pan. Często zamyka się w pokoju a klucz i przyłazi dopiero na gotowe. W zeszłym miesiącu coś we mnie pękło i wygarnąłem mu, że nigdy nic nie gotuje, ale do żarcia to jest pierwszy. Od tamtej pory jedyne ciepłe posiłki jakie je to parówki z bagietką. Przedwczoraj jak zrobiłem żurek to zaproponowałem mu pojednawczo, żeby śmiało brał i nawet spytałem, czy ma urazę za tamto? On odburknął pod nosem: "Nie chcę" i poszedł. Czy ze mną jest coś nie w porządku? Staram się zachować normalne relacje i sugerować jak najdelikatniej moje uwagi. Na początku oboje mieli dziwną manię trzymania brudnych ubrań w reklamówkach powieszonych na wieszakach w łazience, nieraz przez dwa tygodnie. Wyobrażacie sobie jak pachniało od zawilgoconej brudnej bielizny i przepoconych podkoszulków i bluzek? I znowu to samo, dziewczynie udało się jakoś przemówić do rozsądku, a chłopka nic sobie nie robi nadal. To samo z praniem, babka nauczyła się w końcu regularnie prać, a chłop raz na dwa/trzy tygodnie wpycha ubrania nogą do pralki, która aż wyje. Ileż tak można? Wszystko mam tłumaczyć?

Mam już dosyć obojga, tylko, że umowa kończy mi się w lipcu i muszę dotrwać. Wiem, brzmi to perfidnie, ale wolałbym, żeby Oni sobie poszli gdzieś indziej, bo dość dobrze żyło się w tym mieszkaniu.

#wynajem #wspollokatorzy #mieszkanie

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #620fb530a511688ef91ca5c7
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
  • 12
@AnonimoweMirkoWyznania: skoro nie je twojego żarcia to w czym problem. Nie zmusisz go do gotowania. Sam nienawidzę gotować. Co do syfu to jego pokój, jego sprawa, jak syfi w łazience czy wspólnych pomieszczeniach, to trudno. Nie mowie ze to dobrze ale nie dogadasz się z nim. Musisz poczekać na kogoś innego albo go zmusić. Tyko nie czepiaj się drobnostek. Ja bym się dopiero #!$%@? jakby coś zepsuł albo naniósł błota na
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@wintour: Jak szukałem pokoju we Wrocławiu, to trafiłem na dwie takie osoby co szukały trzeciej osoby i warunkiem były wspólne gotowanie posiłków składanie się na nie itp.
Dlatego sam już nie wiem czy op trolluje czy ma po prostu taki sposób bycia xd
via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
@jestepianke: No jak nie przesądza mycie podłóg trzy razy w tygodniu i jeszcze wspólne gotowanie. Przecież nawet tak w domu nie miałem xd