Wpis z mikrobloga

Cześć,

na znajomą został "przepisany" dom w zamian za dożywotnią opiekę, jednak znajoma po kilku latach opieki całodobowej sama trafiła do szpitala i wymaga opieki oraz leczenia więc nie dopełnił się obowiązek dożywotniego utrzymania zapisany w akcie notarialnym. Dzieci które nie interesowały się zbyt mocno ojcem roszczą sobie prawa do właścicielstwa.
W akcie notarialnym czytamy:

§ 2
XXX - właściciel
YYY - znajoma

XXX XXX przenosi na rzecz YYY YYY własność opisanej w § 1 nieruchomości stanowiącej zabudowaną działkę numer ewidencyjny ... o powierzchni ... a YYY YYY na powyższe wyraża zgodę i w zamian za to zobowiązuje się zapewnić XXX XXX dożywotnie utrzymanie, polegające na przyjęciu go jako domownika, dostarczeniu mu wyżywienia ... oraz sprawieniu mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego miejscowym zwyczajom na co XXX XXX wyraża zgodę


jeszcze § 4

Stanowiący oświadczają, że wydanie nieruchomości nastąpiło przed podpisaniem niniejszego aktu.


Dalej już o kosztach i wpisach do KW.
Aktualnie znajoma widnieje jako właścicielka w KW a w dz. III KW wpisane są wymagania z § 2.

Co można w tej sytuacji zrobić? Czy znajoma może zostać z niczym bo w tym momencie nie ma nawet jak na siebie zarobić?

#prawo
  • 11
@MilionoweMultikonto rodzina dożywotnika przejęła obowiazki
@darek-jg aktualnie nie ma takiej możliwości niestety.

tu już nie chodzi o ten dom tylko to co sobie wypracowała. Adwokacina nawciskał, że powinna za kwotę (ok 1/12 wartości) oddać. Prace która wykonała przez 4 lata to około połowa wartości.
@bdfi3: Twoja znajoma ma całą nieruchomość, a kwestia zasad rozliczenia z osobami które sie opiekowaly darczyńcą powinna być dokonana na zasadach rynkowych zgodnie z umowa na podstawie której te osoby się opiekowały darczyńcą
Kto je o to prosił i w zamian za co?
Rodzina przecież może się za darmo opiekować ze szczerego serca ( ʖ̯)
@MilionoweMultikonto napisałbym, że "problemem" jest to, że dożywotni jeszcze żyje, ale chyba nie wypada i jedyna osoba z tego co wiem która mogłaby rozwiązać umowę to on. Czyli rozumiem, że jeśli znajoma nie była w stanie pracować do końca to może żądać zapłaty za swoją pracę? Bo jeśli licząc to jak długo tam pracowała to w tym momencie jej godzina była warta jakieś 1.3zl(!) No nóż mi się w kieszeni otwiera.