Wpis z mikrobloga

Polska kraj gdzie nie warto obchodzić się według prawa odcinek 2137

Z soboty na niedzielę w nocy na działkę mojego sąsiada wdarły się dziki. 4 duże kilka małych. Rozwaliły płot, poryły ogródek. Jeden z małych warchlaków zgubił się i jakimś cudem dostał się na mój ogródek. Upewniając się, że nie ma dużych wokół, a ten nie miał jak się wydostać otworzyłem furtkę i poszedłem spać.

W niedzielę rano patrzę, nie ma, spoko. No nie spoko. Odstawiam kosz na śmieci, a on sztywny za koszem. Telefon do Lasów Państwowych. Ci przyjęli zgłoszenie i do Powiatowego Inspektora Weterynarii we #wroclaw. Panie dzisiaj przyjechały przebadać go na obecność ASF i wścieklizny, ale utylizacja po mojej stronie. To jest #!$%@? hit. Dzikie zwierze padło na twojej posesji? Elo, wyjebka radź sobie. Koszt przez firmę utylizacyjną? 400 PLN. Za co sam muszę zapłacić.

Problem w miejscowości znany. Wrzucam post na grupę. Jakie komentarze, że to my na ich terenie jesteśmy. Dziki pod przedszkolem, pod sklepem, atakują ludzi. Dopóki się komuś krzywda nie stanie to taka narracja będzie. A koło łowieckie co na to? No strzelamy, ale możemy tylko 3500 w całym nadleśnictwie więc na ten rok (SIC!!!) już mamy wyrobione.

Jak coś to się żalę. Bo na zwrot z LP nie mam co liczyć. Pismo oczywiście pójdzie, ale i tak jestem w piździe. A mogłem podrzucić 4m dalej na drogę. Wówczas służby by tym się zajęły. Patologia.

#zwierzeta #dzik

PS. Jakby spał XD
Pobierz
źródło: comment_1649842612OQRuZmNhhFQEg0RTHRy5qF.jpg
  • 111
Nakarmiliśmy i napoiliśmy pieska i niestety musieliśmy pozwolić mu odejść.


@xDyzio: Nie wpadłeś na pomysł, by psa przechować do momentu odbioru przez odpowiedni organ? Jesteśmy w Polsce, wystarczy czasem po prostu być upierdliwym (po trzecim, czwartym zgłoszeniu któryś mundur, OTOZ lub personel schroniska by zwierza odebrał).

Ogólnie w wypadku psów to rozbraja mnie głupota obywateli. "Przy X jest samotny pjesek, przyjasny, nje wjem co zrobić" na grupkach lokalnych + 50 komentarzy
straż do 15 pracuje


@xDyzio: To dzwoni się wtedy na policję i do lokalnego OTOZ-u czy kto tam zarządza lokalnym schroniskiem (każda gmina ma lokalne schronisko, nawet jak nie ma, bo to #!$%@? obowiązek), a jak odmawiają to się szybko gugla podstawę prawną do straszenia.

Potraktuj to jak trening życia w Polsce. Procedura wymuszenia na organach ruszenia #!$%@? jest podobna, niezależnie czy jest to miły pudelek co sobie pójdzie czy groźnie
A mogłem podrzucić 4m dalej na drogę


@czarny_matt94: mów, że ożył i się przeniósł na ulicę - masz jakieś kwity od tych biurewek z kontroli? jeśli nie, to dawaj na ulicę i zgłoś na policję, że coś tarasuje przejazd na drodze publicznej - sprawa będzie załatwiona, niech szukają dowodów - gwarantuję Ci, że nie znajdą, jak umarzają najprostsze sprawy z dowodami w ręku, a kontrola wewnętrzna nic nie robi, tylko wysyła
U babci na wsi był padnięty lis za bramą za sadem(ale ziemia dalej nasza), to wykopałem dół, ostrożnie go tam wrzuciłem żeby żadnego kontaktu nie było, zalałem podpałką do grilla i saletrą i podpaliłem XD A jak sie cały zjarał to przysypałem wapnem, zakopałem i elo.