Wpis z mikrobloga

Może ktoś pomoże. Za guwniaka (lata 1998-2002 jakoś) miałem grę w języku angielskim. Był to chyba rzut izometryczy jak diablo2, z tym że chyba nie dało się poruszać mapą. Przechodziło się chyba z lokacji do lokacji. Zbierało się drużynę i walczyło turowo. Pamiętam że pierwsze lokacje to były pustynie. Nie jestem pewny co do tego, ale na początku chyba zaczynało się rudowłosą kobietą na olbrzymim statku pośród pustyni i pierwszym zadaniem było z niego zejść, żeby zagadać do jakiegoś chłopa. Giera na bank z jakiejś gazetki była.

Pamięta ktoś tytuł może? (,)
#gry