Wpis z mikrobloga

Czy Julka powinna pomóc Arkowi?
Czy Arek powinien pomóc Julce?

Z przedszkola wychodzą dzieci. Do wyzywająco ubranej matki podbiega uśmiechnięta, równie niegustownie i krzykliwie ubrana około 5- letnia dziewczynka. Chłopcy do niej krzyczą "Cześć Julka, do jutra Julka". Matka, wyraźnie dumna z dziewczynki z uśmiechem mówi:
- Tą dupką to ty świat zawojujesz Jula! Poczekaj niech ci tylko cycki wyrosną a chłopcy będą się zabijac dla ciebie.
Dziewczynka uśmiecha się słodko.

Nieco dalej rodzice czekają na chłopca. Podchodzi do nich około 5-letni, smutny Arek.
- Jak było Areczku?
- Źle. Dzieci się ze mnie śmieją, że jestem niski i nie umiem grać w piłkę.
- Nie przejmuj się, jak będziesz dla wszystkich miły to na pewno cię polubią.
- Cichaj babo! - wtrąca się mąż i klęka, by porozmawiac z dzieckiem - Szpetne oblicze masz po mnie, nikczemny wzrost po matce, nie ma rady - uderza się dłonia w udo - musisz trenować jakieś sztuki walki, by wywalczyć sobie szacunek innych mężczyzn.
- Ale JAnusz, co ty opowiadasz??? W WYsokich Obcasach pisali, że sztuki walki to kwintesencja toskycznej męskości!!
- Cichaj babo ... i przestań czytać tę żydowską gadzinówkę. Postanowione - zwraca się do syna - od jutra będziesz trenował karate.

Kilkanaście lat później.

Sala gimnastyczna, starszy mężczyna kończy sparing z młodym karateką. Kłaniają się sobie.
- Bardzo dobrze, zdasz na pewno, ale podejdź to tego poważnie, mistrz Niwroksu Ekkim tylko raz do roku przeprowadza kwalifikacje.
- Przeciez trener wie, że zawsze daje z siebie 100%
- Tak, jestes moim najlepszym uczniem. Do zobaczenia w Warszawie o 9, będę ci kibicował z trybun.

Kuchnia. Arek kończy śniadanie, gdy wchodzi matka.
- A co ty tak rano, przecież dziś sobota?
- No kwalifikacje dziś, jak dobrze wypadnę wygram roczne stypendium w Japonii, za 15 min mam autobus. Pa.
Wychodzi na podwórko, matka idzie go odprowadzić. Na podwórku rower bez powietrza w kole.
- No nie, akurat dziś!
- Może wezwę ci taksówkę?
- Zanim cokolwiek tu przyjedzie minie z 15 minut. Pobiegnę.
- To 3 kilometry...
Arek uśmiecha się z politowaniem:
- Codziennie robie dwa razy tyle.
Zarzuca torbę na plecy i rozpoczyna szybki trucht. Biegnie kilka minut. Mija zabudowania, wbiega na odludny, zakrzaczony teren.
Za zakrętem widzi w krzakach jakichś ludzi, patrzy się z uwagą, rozpoznał tam swoją dawną koleżankę z przedszkola Julkę, oraz wioskowego łobuza - Sebka, z którym Julka w podstawówce "chodziła". Arek zaniepokoił się, bo wie, że Sebek odsiedział krótki wyrok za gwałt dokonany kilka lat temu.
Sebek obezwłądnił Julkę, zakrywa jej usta ręką, uniemożliwiając wzywanie pomocy. Jednak dziewczyna zdołała dojrzeć Arka i krzyknąć "Arek, pomóż!"

Tymczasem w równoległym wszechświecie"

Z przedszkola wychodzą dzieci. Do wyzywająco ubranej matki podbiega uśmiechnięta, równie niegustownie i krzykliwie ubrana około 5- letnia dziewczynka. Chłopcy do niej krzyczą "Cześć Julka, do jutra Julka". Matka, wyraźnie dumna z dziewczynki z uśmiechem mówi:
- Tą dupką to ty świat zawojujesz Jula! Poczekaj niech ci tylko cycki wyrosną a chłopcy będą się zabijac dla ciebie.
Dziewczynka uśmiecha się słodko.

Nieco dalej rodzice czeka samotna matka na chłopca. Podchodzi do nich około 5-letni, smutny Arek.
- Jak było Areczku?
- Źle. Dzieci się ze mnie śmieją, że jestem niski i nie umiem grać w piłkę.
- Nie przejmuj się, jak będziesz dla wszystkich miły to na pewno cię polubią.

Kilkanaście lat później.

Starsza pani mija się na klatce schodowej z Arkiem - szczupłym i niskim chłopakiem ubranym w czarną bluzę i reklamówką z kilkoma książkami:
- Dzień dobry
- A dzień dobry Areczku, a gdzie tówj piesek
- No oddałem go w lepsze ręce
- Ale jak to oddałeś??? Przecież kochałeś go bardziej niż cokolwiek!
- No ... znudził mi się. Do widzenia

Starsza pani patrzy chwilę z niedowierzaniem na szybko oddalającego się Arka.

Arek wchodzi do piwnicy, skąd po chwili wychodzi, prowadząc rower. W drzwiach do bloku mija się z Julką - sąsiadką.
- Cześć - mówi Arek, nie patrząc jej w oczy i nie czekając na odpowiedź
- Cześć ... Arek chciałabym z tobą porozmawiać...
Arek, będący już kilka metrów od niej, siedząc na rowerze:
- Ze mną? Przeciez od końca przedszkola już się ze mną nie zadajesz
- Wiem, ale musimy porozmawiać

Siedzą na ławce za garażami.
- To o czym chcesz rozmawiać?
- Wiesz, że jestem twoją koleżanką
- Byłaś do czasów rozpoczęcia podstawówki
- Wiem... przepraszam, że nie chciałam się z tobą kolegować, ale wiesz ... jesteś taki ...
- Taki dziwny? Nie chciałaś, żeby inni i z ciebie się też wyśmiewali?
- To nie tak ...
- Wiesz, nie mam czasu, jadę oddać książki do biblioteki, streszczaj się
- Znalazłam twój pamiętnik - Julka wyciąga mały notes, który Arek natychmiast wyrywa jej i sprawdza, czy to faktycznie jego pamietnik.
- Skąd go masz? Ukradłaś mi go?
- Nie Arek, znalazłam go pod parapetem w czwartek, jak Sebek i Marcin rzucali twoim plecakiem!
- Czytałaś go?!
- Przepraszam, nie wiedziałam co to, musiałam zajrzeć
- Cudzych pamiętników się nie czyta!
- Powiedz mi Arek, co chcesz zrobić?
- Nic nie chcę zrobić, to tylko notes.
- Nie kłam, też znam Ignaca, pytałam go - faktycznie kupiłeś etazen - jak tam napisałeś
- Czego wymagać od polityków, skoro nawet dilerzy w tym kraju zatracili etykę zawodową?
- Nie żartuj sobie, po co ci to?
- Piszę takie opowiadania, zmyślam sobie a to kupiłem, żeby mieć wenę twórczą
- Etazen nie daje weny, z resztą kupiłeś cały gram
- Chcę się zrelaksować
- Chcesz się zabić, dlatego oddałeś psa
- Nawet jeśli to nic ci do tego
- Pamiętasz jak w przedszkolu przysięgliśmy sobie przyjaźń?
- Dziecinna głupota
- To bądź przynajmniej ze mną szczery
- No dobrze - właśnie to zamierzam. Zadowolona?
- Dlaczego? Przecież masz całe życie przed sobą, niedługo masz urodziny
- No wiec to będzie prezent na urodziny, a przed sobą mam już tylko końcówkę stycznia i trochę lutego
- Już dawno postanowiłem, że jak do tych urodzin będę prawiczkiem to odlatuję stąd
- I to jest powodem? Brak dziewczyny?
- Nie rozumiesz - brak dziewczyny to jest objaw, nie przyczyna. Skoro nie mam dziewczyny to znaczy, że jestem odpadem społecznym i genetycznym
- Ale przecież seks w obecnych czasach jest dostępny dla każdego
- Dla każdej dziewczyny, dla każdego przystojnego lub bogatego - tak, zgadza się
- Przecież to żaden problem znaleźć dziewczynę, albo chcociaż chętną na seks
- Ostatnie 5 lat spędziłem na portalach randkowych, 3 spotkania przez 5 lat z trzeba różnymi dziewczynami, żadnego drugiego spotkania
- To twierdzisz, że gdybyś uprawiał choć raz seks to byś nie planował samobójstwa?
- Tak sobie postanowiłem w 12 urodziny - do pewnego czasu będę walczył, potem odpuszczam
- I co ten seks by zmienił w twoim życiu, przeciez to tylko chwila przyjemności
- Nie - to znaczyłoby, że jednak mam dla kogoś jakąs wartość i że mogę miec nadzieję, że będę miał dla kogo żyć. Chociaż tak naprawdę to wiedziałem jak to się skończy, chciałem dać sobie jakieś ultimatum, żeby nie odkładać decyzji w czasie
- I jakaś byle szlaufa byłaby dla ciebie sensem życia?
- Nie, ale i nawet taka szlaufa się nie znalazła, bardziej liczyłem że wygram w lotto i będe milionerem z piękną żoną
- Przecież taka kobieta kochałaby twoje pieniądze a nie ciebie
- A myślisz, że twoi faceci to tak bardzo kochali ciebie a nie twoją dupkę i cycki?
- Chciałbyś miec kobietę, która jest z tobą tylko ze względu na pieniądze?
- To znaczyłoby, że mam coś wartościowego, co i mnie czyni wartościowym. Ładne dziewczyny też nie mają nic poza urodą i jakość nikt nie pyta ich, czy im nie przeszkadza, że mężczyznom zależy tylko na ich urodzie. Ilu miałaś chłopakó Julka? Ilu z nich pokochało twoją osobowość?
- No z 7 czy tam 8
- Nie kłam Julka, wiem, że w rok temu byłąś na Erazmusie
- A myślałam, ze pytasz tylko o ten rok
- Możesz iść do prostytutki i za 500 zł uprawiać seks
- Nie, to zupełnie co innego - klient dla prostytutki jest zupełnie bezwartościowy, bo takich klientów ma setki
- A gdyby jakaś dziewczyna zgodziła się na seks z tobą z litości?
- To by się liczyło - uznałaby, że jestem na tyle wartościowy, żeby się nade mną zlitować. Pomóż mi julka.

Sonda:
1. Arek (Julka) powinnien (powinna) pomóc, gdyż sam (a) nic nie traci a druga strona wiele zyskuje. Arek straci co najwyżej rok i podejdzie do następnego egzaminu, ale pewnie pokona napastnika w kilka sekund i nawet zdąży na autobus. Julka nie straci nic, ewentualnie ktoś się dowie i przez kilka miesięcy będą podś#!$%@?.

2. Arek (julka) powinien (powinna) pomóc w inny sposób - np dając rady "idź do fryzjera, kup nową koszulę" "zastosuj cios wibrującej ręki, a potem nelsona" - wiadomo, że takie rady nie pomogą, ale to zawsze coś.

3. Arek (Julka) nie powinni pomagać, bo własne ciało nie służy do pomocy (Arek może dostać nożem, Julka może zajść w ciążę).

#przegryw #heheszki #sondaz #moralnosc
7160 - Czy Julka powinna pomóc Arkowi?
Czy Arek powinien pomóc Julce?



Z przed...

źródło: comment_1652899817m8gZM7uSD8se33VRjeXgDO.jpg

Pobierz

Powinien? Powinna?

  • 1 22.2% (2)
  • 2 22.2% (2)
  • 3 55.6% (5)

Oddanych głosów: 9

  • 5