Wpis z mikrobloga

@bahometh: u mnie z pół roku. Mialem tez problem z niepaleniem do porannej kawy, a nawet z tak idiotycznymi sytuacjami jak czekanie na tramwaj czy przerwy w wykładach. Wszystkie okoliczności przy ktorych zwyczajowo paliłem po rzuceniu staly sie okolicznosciami wysokiego ryzyka.

Siły woli zycze :)
a zlotej rady nie mam. Staralem sie nie pic na imprezach, a jak juz mnie 2 czy 3 razy skusiło to narzucalem sobie takie tempo picia żeby mnie poslkaladło szybciej niz siegne po szluga. Jakims cudem dalem rade ale nie wiem czy to jest metoda godna polecenia