Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Czy odrzucanie zaręczyn neguje małżeństwo w przyszłości?

Wiem, że niebieski będzie chciał się mi oświadczyć w moje urodziny. Dowiedziałam się przypadkiem.
Z jednej strony jesteśmy ze sobą kilka lat i życia poza nim nie widzę, z drugiej nie jestem gotowa.
Jeszcze nie przetrawiłam zazdrości i nie zaakceptowałam tego działo się przede mną. Nie porozumieliśmy się przed zejściem - myślałam, że jak podaje się za konserwatystę i miał jedną dziewczynę to nie miał fwb/ons. Zupełnie nie mogę tego znieść mimo, że w każdym aspekcie życia bierze mnie pod uwagę i jakby mógł to uchyliłby mi nieba.
Mam wrażenie, że nie przetrawiłam również problemów, które wyniosłam z domu - absolutnie czuję przerażenie na myśl, że z kimś mam wspólnie budować majątek i w pewnym momencie w 100% ufać i podlegać tej osobie oddając się macierzyństwie. Moja mama całe życie pracowała, a po pracy zajmowała się domem i mną z bratem. Dwoma rozwrzeszczanymi dzieciakami - zupełnie sama, a przez całą podstawówkę mieliśmy najwyższe oceny i byliśmy dopilnowani. Tata pracował w Holandii zjeżdżając tylko na tydzień w miesiącu do domu. Chociaż początki pewnie były pełne miłości, to z upływem czasu umniejszał temu co mama robiła, bo on zarabiał więcej, przestając zauważać i szanować to, że mama oprócz pracy na cały etat robiła jeszcze za sprzątaczkę, kucharkę i nianię, a wracając do domu zawsze miał ugotowany ulubiony obiad. Naturalnie mama nie miała przestrzeni na zmiany pracy, więc całe życie robiła w urzędzie, chociaż zaradna z niej babka.

Boję się, że ze mną może tak samo się skończyć. Tym bardziej, że mam spore zadatki do tego, bo tak samo jak ona mam tendencje do umniejszania sobie i usługiwani innym.
Po prostu boli mnie to, bo zarabiam nie mało, a nawet samo pojawienie się dziecka to dla mnie wyrok, bo informatyka zbyt szybko się zmienia i wypadnę z zawodu.
Z jednej strony chcę i o niczym innym nie marzę, z drugiej stoję oporem i nie widzę tego przez spapraną relację z ojcem.

Mirki w #zwiazki #malzenstwo #zareczyny #narzeczenstwo spotkaliście się z odmową, ale z happy endem dając sobie czas?
Jak z tego wybrnąć? Porozmawiać przed urodzinami? Powiedzieć nie jak uklęknie? Przyjąć mówiąc tak o grać na zwłokę?
Pomocy :(

---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62acc884a51d1edb7a2c78de
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: LeVentLeCri
Wesprzyj projekt
  • 24
  • Odpowiedz
WiedźmińskiPiżmowół: " Przyjąć mówiąc tak o grać na zwłokę?"

Jesteś dziecinna. Nie umiesz rozmawiać? Umiesz żalić się osobom z wykopu, a nie umiesz sama podejmować decyzji. Więc może i podzielisz los matki, ale nie dlatego że facet jest zły, ale ty sama sobie tak ścielisz. Naucz się mówić.

A poza tym małżeństwo nikomu dziś neie jest potrzebne. jak ktoś ma się rozstać to i tak rozstanie.

Z takimi lękami też nie
  • Odpowiedz
Skoro i tak chcesz z nim być to nie możesz się zgodzić i porozmawiać, że do ślubu jednak chcesz trochę poczekać? Ludzie potrafią być narzeczeństwem jakiś czas i wziąć ślub w odpowiednim dla nich czasie. A jeśli chodzi o nieprzerobione lęki, to nie ma czegoś takiego, że dasz sobie na to powiedzmy rok i to zrobisz, bo to różnie bywa i możesz nigdy nie być gotowa, bo zawsze coś znajdziesz. Powinnaś dojrzeć
  • Odpowiedz