Wpis z mikrobloga

@WeirdChamp: przyznam, ze wielu jeszcze nie wąchałam i za większością niespecjalnie przepadam ale znajdą się tez takie w których jestem zakochana po uszy i na ten moment moim top jest bitter peach. oczarowal mnie swoją cierpkością, ciepłem, słodkością oraz przede wszystkim kobiecością, bo szczerze ciężko wyobrazić mi sobie mężczyznę w nim. Używam jesienią raz na jakiś czas, bo na codzień byłby dosyć przytłaczający. Niestety zauważyłam, ze mi się już kończy!