Aktywne Wpisy
Wytłumaczcie mi czemu ludzie kupują szeregówki, albo bliźniaki.
Tyle jest tu naśmiewania się z patodeweloperki mieszkalnej, a nikt się nie śmieje z tych potworków typu yebnięty na środku pola, na zadupiu bliźniak, gdzie każdą połowę kupią obcy sobie ludzie i będą na siebie skazani w tej intymnej atmosferze, dużo bardziej niż w bloku mam wrażenie.
Pełno tego się nasrało ostatnimi czasy.
Jadę na takie zadupie do swojego dentysty i mijam coraz więcej
Tyle jest tu naśmiewania się z patodeweloperki mieszkalnej, a nikt się nie śmieje z tych potworków typu yebnięty na środku pola, na zadupiu bliźniak, gdzie każdą połowę kupią obcy sobie ludzie i będą na siebie skazani w tej intymnej atmosferze, dużo bardziej niż w bloku mam wrażenie.
Pełno tego się nasrało ostatnimi czasy.
Jadę na takie zadupie do swojego dentysty i mijam coraz więcej
SirSherwood +647
Autor Dragon Balla, Akira Toriyama umarł
rip i dzięki ziomek za dragonballa
rip i dzięki ziomek za dragonballa
Może Mirko to nie najlepsze miejsce na takie wyznania, ale cóż, muszę to z siebie wyrzucić.
Od 10 miesięcy pracuję ze znajomym, z którym super się dogadujemy. Zaczęło się od tego, że gdy pracowaliśmy zdalnie dzwonił do mnie i cały dzień (bywało, że i 8 h) gadaliśmy sobie i pracowaliśmy równocześnie, komentując ludzi których nie znosimy w pracy, a potem płynnie przechodząc do naszych różnych prywatnych spraw. Nigdy nie gadaliśmy o miłości, ale gadaliśmy o rodzinie, przyjaciołach, troskach dnia codziennego itd. Zawsze było dużo śmieszków i relacja super się rozwijała - najpierw gadaliśmy tylko w dni pracy, potem cały tydzień, o każdej porze dnia na Mess wysyłaliśmy sobie memy i różne głupoty. Raz wyszliśmy na piwo i też było bardzo miło. On pisał i dzwonił częściej, niż ja, to ważne dla rozwoju akcji. Przez pierwsze miesiące był dla mnie jak super kumpel, zwłaszcza, że niejedno przeszłam w życiu miłosnym, głównie złamane serce itd. Pewnego dnia uświadomiłam sobie jednak, że przy nim jestem zupełnie sobą, że czuję się fajnie, komfortowo i że gdy go nie ma to jest mi zwyczajnie przykro. Gadaliśmy w nasze urlopy, L4, cokolwiek...
Trochę o jego charakterze: przypomina introwertyka, który nie każdego dopuszcza do swojego świata, ale jak już dopuści to relacja jest zażyła. Jestem na 100% przekonana, że nikogo nie miał w momencie naszej znajomości. Wcześniej - nie mam pojęcia. Wyglądało to trochę jakby nie, ale no różnie bywa. Niewiele o sobie mówił, do tego stopnia, że np. nie chciał mówić w jakiej dzielnicy Warszawa mieszka, ile ma lat, co tam ciekawego robił w weekend itd. (nie chodzi o to, by się spowiadać nagle ze swojego życia, ale przy okazji rozmów ludzie jakoś tam naturalnie opowiadali o sobie w small talkach, a on wiele rzeczy ukrywał. Zaczął je wyjawiać z czasem. Potem w sumie otworzył się bardzo co do niektórych spraw, np. konfliktu z rodzeństwem.
W końcu nie wytrzymałam i napisałam mu, że czuję coś więcej i że domyślam się, że on nic (to było niestety kłamstwo, bo wręcz myślałam, że ja mu się podobam - gdy planowałam odejść z pracy bardzo mnie przekonywał na wszystkie sposoby, by tego nie robić i zawsze był zmieszany, gdy zapytałam czemu). Że mam nadzieję, że nie spojrzy na mnie przez to negatywnie itd. On zareagował bardzo ostro, pisząc, że nie odwzajemnia tego i właśnie przekreśliłam naszą znajomość. Że po co mu to w ogóle pisałam i że przecież sama zaznaczyłam, że sygnałów nie wysyłał, więc o co mi chodzi. Nie chciał rozmawiać, przestał wyświetlać wiadomości itd. Powiedział, że znajomość jest już niemożliwa i w pracy będzie po prostu profesjonalny. Czułam sugestię, że mam przyjąć inną ofertę pracy.
Wiem, że ponoszę konsekwencje swojego wyboru, ale trudno mi pojąć dlaczego mimo dużej sympatii, jaką mamy do siebie zareagował agresją.
P.S. Nadal będziemy przynajmniej w wakacje pracować razem... oferta nie okazała się zbyt korzystna po rozmowie kwalifikacyjnej, a obecnie mam dosyć bezpieczną posadę. Planuję odejść, ale chwilowo jest to niemożliwe.
---
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #62bcbd394949e34ebf20540f
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Wesprzyj projekt
Nic nie zje***aś, nie dało się, mówi się trudno i żyje się dalej. Szukaj innej racy i tyle w temacie.
---
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
---
Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@DestrukcyjnaŁania Moja wiadomość była długa i szczera, wątpię by była dla niego jak żart. Choć przeszło mi przez myśl, że może to jego mechanizm
@AnonimoweMirkoWyznania: odrzucenie niestety zawsze boli jakkolwiek banalnie to nie brzmi - musisz to po prostu przetrawić. Jeśli o mnie chodzi to dawno zaczęłam wychodzić z założenia, że decyzji podjętych nie
@Zaxx: no nie wiem, może dla ciebie to jest normalna reakcja, a moim zdaniem nieadekwatna i #!$%@? ¯\(ツ)/¯ jak do mnie koledzy wyskakują z takimi tekstami to staram się to ucinać i tyle, ale nie reaguję agresją i całkowitym odcięciem się od człowieka, bo ma jakieś uczucia. Trudno, ma to jego sprawa
@LetticeDeVries: I gdzie ty tam widzisz agresję?