Wpis z mikrobloga

jak sobie pomyślę co #!$%@?łem za gówniaka żeby w pograć w wakacje to aż mi smutno nad moją głupotą...
zamiast wyjść na świetlice osiedlową to wychodziłem z domu jak starsza mówiła ale zamiast tam trafić kitrałem się w lasku niedaleko chaty i czekałem aż pojedzie, miałem skitrane myszki po domu i kabel do prądu więc sztuczki zgarniania przez nią tych rzeczy nie pomagały :(
wiedziałem mniej więcej o której wróci to się zbierałem z chaty i zawsze wracałem 5-10 min po niej. Po obiedzie w nagrodę że poszedłem na świetlice oddawała mi myche i grałem kolejne godziny.
Nie warto było #!$%@?ć taki szajs jakbym wtedy wyszedł do ludzi może nie byłbym teraz taki #!$%@? :/
nie wracał do pustego mieszkania, nie siedziałbym teraz znów sam przed kompem na nieśmiesznym portalu z nieśmiesznymi obrazkami. Miałbym jaja zagadać do laski w robocie i umówił się na kawę ale nie nic z tych rzeczy. nie warto było.
#przegryw #tfwnogf ##!$%@?
  • 5
@wykopekprzegrywek: Mi jak za oceny w gimnazjum stary odciął neta, potrafiłem siedzieć po 3-4h w mrozie na ławce w parku na publicznym wifi w telefonie xD Oglądałem youtuba a w tle pobierałem pirackie gierki po ok.1gb. Tak pobrałem morrowinda i tak zaczęła się moja przygoda z rpgami. Pamiętam, jak później przenosiłem pół nocy spakowaną w winrarze gre z telefonu na komputer xD Później był gothic.