Wpis z mikrobloga

@nowa_zielonka: Wszystko zależy ile kto tego pije. Ja akurat nie brałbym coli z pracy, bo najczęściej ktoś to kupuje na jakieś chlanie z okazji urodzin czy coś, za to np. piję w pracy wodę z dystrybutora, który mamy, a nie przychodzę z własną butelką.
tylko homeoffice i czytanie etykiet w sklepie, a nie jakaś darmowa słodka trucizna biurowa


@goromadska: jak sobie przypomne gownolancze z kantyn w biurowcach, albo odgrzewane zarcie jedzone w kuchni gdzie kazdemu trzeba odpowiedziec czesc to az mnie skreca.
@JC97: Tak sie dochodzi do biedy umyslowej przy okazji, bogaci ludzie korzystaja z zycia poprzez konsumpcje.
#!$%@? to i moze gromadza, nigdzie nie wychodza, jedza tylko w domu, wakacje raz w roku albo nigdy. Ale co to za zycie xd #!$%@? ich 10 czy 30 mieszkan rentierskich xd
@Bekonik: Dojście do bogactwa kosztuje wysiłek. Jeśli masz szczęście to korzystasz z forsy rodziców, wrzucasz najwyżej w spółki dywidendowe i masz stały dochód. Jak tego nie masz to albo masz fantastyczny pomysł, który w mgnieniu oka daje majątek, albo ciężko #!$%@? i nie #!$%@? w międzyczasie kasy na lewo i prawo.
darmowe jedzenie jest podejrzane, czemu nie zjadł go płacący?


@goromadska: Bo chciał być miły i przyniósł coś dla kolegów. Szkoda mi ciebie jeśli dla ciebie to jest coś nienormalnego, musisz się zadawać ze słabym towarzystwem.