Wpis z mikrobloga

Mirki muszę opowiedzieć historie z pracy bo jebne. Praca ogrodniczo-konserwatorska. Klientka chciała abyśmy ogarneli mały las na jej posesji (ok.300m2) zebrali konary i większe gałęzie oraz pozbyli się dwóch drzew które opadły. Pieniądze warte świeczki i można zakręcić klientkę aby coś dopłaciła. Wiozę drewno taczką gdy ona jak zwykle patrzy mi na ręce i nagle zaczyna #!$%@?ć o Bogu. Sama z siebie zaczęła gadać, że jesteśmy ostatnimi pokoleniami na świecie przed Armagedonem który zabije wszystkich i da pod sprawiedliwy sąd. Dwie godziny później gdy mieliśmy się już zawijać zaczęła mówić ze jutro czyli w niedziele u niej pracy nie ma, bo jak kiedyś jej siostra zebrała ogórki w niedziele to jej bóg piorunem posiadłość spalił. Od razu przyszedł inny temat….. polityka XD. Gadała nam że kocha PIS i coś dodawała z jej historyjek religijnych.
Zauważyła że mój współpracownik ma na nią #!$%@? i gada przez telefon na słuchawkach.
Krzyknęła, że rozmowa przez telefon dłuższa niż 6 minut z telefonem bliżej niż 20 cm od głowy to instant rak. Oczywiście sąsiadki ciotki matki wujka szwagra od strony stefci męża córka dostała raka bo siedziała duża na fejsie XDDDDDDDD

Śmiechy śmiechami ale ja w poniedziałek do niej wracam. ( _)
  • 3
@WincherX18: lepsze to już niż słuchanie gościa co pierdzieli, że wszędzie chcą dużo pieniędzy za robotę i próbuje szukać idiotów by mu coś zrobili za kilka stów gdzie normalnie chcą kilka tysięcy.