Wpis z mikrobloga

via Wykop Mobilny (Android)
  • 0
Moja przyjaciółka pracuje w firmie X która jest względnie spora i działają jako serwisant maszyn, pełni trochę taką gownorole od koordynowania ale mimo Wawy i wykształcenia wyższego zarabia mało (3400 netto + bonusy za wciskanie klientom jakiś gówien).
O podwyżkę się domaga od kilku miesięcy, bezskutecznie.
Jej przyjaciółka pełniąca taką samą rolę, pracująca 1.5 roku krócej dostała 600 netto podwyżki, mimo że pracuje mniej efektywnie i #!$%@? się.
Moja przyjaciółka nie potrafi walczyć o swoje trochę ale widzę narastającą frustrację i bezsilność, szczególnie kiedy zastępuje swojego kierownika i przejmuje od niego obowiązki a zarabia pewnie niecałą połowę tego co on.
Dodatkowo moja przyjaciółka jest wychwalana jaka to jest pomocna i wszystko potrafi ogarnąć, ale nie odzwierciedlane jest to w jej wynagrodzeniu. Nie chcę już próbować i woli znaleźć inną pracę.

Tylko nowa praca to często zupełnie inne środowisko, inne obowiązki i taka zmiana pewnie nie wyjdzie jej na rękę, szczególnie w krótkim okresie i przez ten czas będzie żałować, nawet mimo lepszej pensji i benefitow.

Co mireczki by zrobiły na miejscu mojej przyjaciółki? Zmiana pracy czy wiercenie dziury w brzuchu?

#pytanie #pracbaza
  • 3
To chyba memcen powiedział ze w PL podwyżkę się dostaje jak się zmienia prace. Niestety takie realia. Ile wynegocjujemy na początku tyle masz. Na żadne „później” nie ma co liczyć.